PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10008381}
7,0 22 078
ocen
7,0 10 1 22078
7,5 40
ocen krytyków
Challengers
powrót do forum filmu Challengers

Jaka jest Wasza interpretacja?

AldonaCh

Nie wiem, chyba miał być być tego "Whiplash" - łącznie ze zbliżeniem na usmiech obu panów pod koniec ostatecznego pojedynku. Film oglądało mi się całkiem dobrze, ze względu na muzykę, wartka akcje, ale nie polubiłam żadnego bohatera i chyba ciezko mi było się przez to przejmować ich losem. Końcówka taka, że każdy wygrał, bo poczuli "prawdziwa grę " a Tashi tylko o to chodziło, nie widzę dużego pola do interpretacji. Po meczu może Art odejdzie jak planował, a Tashi bedzie trenować byłego chlopaka. Tylko że jakoś mało mnie to interesuje.... a Ty, jak uważasz?

ocenił(a) film na 9
magdannam

Tash rozdawała pocałunki, ale nie miłość. Nie mówiła o niej do żadnego z bohaterów. Jedynie co powiedziała w tej kwestii to: "Skąd wiesz, że chcę być kochana?". Tenis był jej tematem przewodnim w wielu sytuacjach. Podkreślała, że zależy jej na tym, aby oglądać go w jak najlepszym wydaniu.

Tak jak na początku historii nasza bohaterka pojawiła się u chłopców i roznieciła w nich ogień namiętności tylko po to, aby była między nimi rywalizacja o nią, która przełoży się na dobrą rozrywkę, obudzi ich ambicje, działania, chęć zwycięstwa tak i ten trik został zastosowany na zakończenie.
Patrica uważa za przegrywa, pluje mu w twarz – to "chyba" oznacza jedno. Targana emocjami - jak targane są jej włosy na wietrze, podejmuje decyzję, aby zazdrość o nią ponownie zaprocentowała na korcie.

Uśmiechy podczas finałowej rozgrywki między panami, spojrzenia ich na Tash są mówiące wszystko o zaistniałej sytuacji. Art jest przecież mądry (co było podkreślane) i spostrzegawczy, a Patrick wymowny w swojej postawie. Tash na zakończenie krzyczy z satysfakcją, dumą, zaangażowaniem - tak jak na swoich turniejach po zdobytym punkcie. W końcu dostaje te emocje! To ona przekłada ich ambicje na swoją, zawsze się tym karmiła, to jest jej sens życia. Nie śledzenie nawet piłki na korcie jest objawem jej irytacji. Nie robiłaby tego, gdyby zależało jej na zwycięstwie partnera. Na końcu dostała to na co tak długo czekała! Nie wiemy jaki jest wynik końcowy, jesteśmy na maksa skołowani, ale dla Tash nie wynik się liczy. Dla Nas także nie powinien być najważniejszy, bo przecież jak ona przyszliśmy zobaczyć po prostu coś dobrego. 

Nie widzimy chemii między bohaterami, bo zwyczajnie jej nie było. Nie było uczuć obustronnych, a w jednorazowemu pocałunku chłopców nie doszukujmy się narracji homoseksualnej. Nie w każdym filmie musi ona wybrzmiewać na pierwszy plan. 

Pamiętajcie, że to tylko moja interpretacja, a w oglądaniu filmów fajne jest to, że każdy może przeżyć i zrozumieć je inaczej. Film to sztuka. 

AldonaCh

zakończenie to wisienka na torcie kretyńskości scenariusza, bo nawet nie wiem jak się zakończył ich mecz, padli sobie w objęcia, ok, ale musieli dokończyć rozgrywkę bo było chyba 6:6 w tie breaku, tego Luca nie pokazał, jeżeli miałbym szukać jakiś metafor to dla mnie to kwintesencja homoseksualnego podtesktu całego filmu, zwycięża "właściwa" opcja, nie rozumiem tylko reakcji Zendaji, chciała żeby wygrał blondas a cieszyła się i biła brawo jak się obejmowali

ocenił(a) film na 9
marckoza

Tash rozdawała pocałunki, ale nie miłość. Nie mówiła o niej do żadnego z bohaterów. Jedynie co powiedziała w tej kwestii to: "Skąd wiesz, że chcę być kochana?". Tenis był jej tematem przewodnim w wielu sytuacjach. Podkreślała, że zależy jej na tym, aby oglądać go w jak najlepszym wydaniu.

Tak jak na początku historii nasza bohaterka pojawiła się u chłopców i roznieciła w nich ogień namiętności tylko po to, aby była między nimi rywalizacja o nią, która przełoży się na dobrą rozrywkę, obudzi ich ambicje, działania, chęć zwycięstwa tak i ten trik został zastosowany na zakończenie.
Patrica uważa za przegrywa, pluje mu w twarz – to "chyba" oznacza jedno. Targana emocjami - jak targane są jej włosy na wietrze, podejmuje decyzję, aby zazdrość o nią ponownie zaprocentowała na korcie.

Uśmiechy podczas finałowej rozgrywki między panami, spojrzenia ich na Tash są mówiące wszystko o zaistniałej sytuacji. Art jest przecież mądry (co było podkreślane) i spostrzegawczy, a Patrick wymowny w swojej postawie. Tash na zakończenie krzyczy z satysfakcją, dumą, zaangażowaniem - tak jak na swoich turniejach po zdobytym punkcie. W końcu dostaje te emocje! To ona przekłada ich ambicje na swoją, zawsze się tym karmiła, to jest jej sens życia. Nie śledzenie nawet piłki na korcie jest objawem jej irytacji. Nie robiłaby tego, gdyby zależało jej na zwycięstwie partnera. Na końcu dostała to na co tak długo czekała! Nie wiemy jaki jest wynik końcowy, jesteśmy na maksa skołowani, ale dla Tash nie wynik się liczy. Dla Nas także nie powinien być najważniejszy, bo przecież jak ona przyszliśmy zobaczyć po prostu coś dobrego. 

Nie widzimy chemii między bohaterami, bo zwyczajnie jej nie było. Nie było uczuć obustronnych, a w jednorazowemu pocałunku chłopców nie doszukujmy się narracji homoseksualnej. Nie w każdym filmie musi ona wybrzmiewać na pierwszy plan.

Pamiętajcie, że to tylko moja interpretacja, a w oglądaniu filmów fajne jest to, że każdy może przeżyć i zrozumieć je inaczej. Film to sztuka.

AldonaCh

Może i bym tak odebrał Tashę gdyby nie Zendaya z jedną miną przez całe 2h, no i nie wiem czy ten jednorazowy pocałunek chlopców nie ma podtekstu homoseksualnego, jeżeli rezyser jest gejem i przez cały film jestem atakowany homoerotyzmem nagich i półnagich spoconych męskich ciał w szatnicah saunach i na kortach

marckoza

hahaha o matulu, „zaatakowany homoerotyzmem nagich, spoconych męskich ciał w szatniach, saunach i na kortach”. No tak… bo w prawdziwym życiu w takich sytuacjach mężczyźni (i kobiety) występują owinięci bandażami i odziani od stóp do głów w grube polary, zostawiając tylko malutkie otworki na nozdrza i źrenice. Żeby nikogo nie „atakować”. To się już chyba lekko kwalifikuje na jakąś terapię ;)

ocenił(a) film na 9
AldonaCh

Mam pytanie dla tych co się znają na tenisie: czy Art zdobył punkt odbijając piłkę już w zasadzie na połowie przeciwnika i wpadając na siatkę? Dla mnie to był cudowny film ...

Quella

Tak naprawdę to nie miało żadnego znaczenia, tak jak większość scen z kortu. To film o niespełnionej ambicji przelanej na chorą relację w trójkącie miłosnym. Ważne jest pytanie kim byłaby główna bohaterka, gdyby przed kontuzją nie poznała tych chłopaków, bo chyba tylko to w tym filmie trzymało ją przy życiu, pewnie poznałaby innego Arta Zresztą po jednej rozmowie z Patrickiem, (tej z papierosem) można było się domyślić z jaką osobą mamy do czynienia.

ocenił(a) film na 9
Quella

Ja też chciałabym to wiedzieć, ale chyba się nie dowiemy. :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones