Nie jestem znawcą musicali, ale Chicago wydaje mi sie zrobione genialnie. Tym bardziej że utrzymane jest w magicznym świecie jazzu lat 20 XX wieku (co lubie najbardziej). Niedawno ogladałem Cotton Club i mnie oczarował. Chicago jeszcze bardziej przywiązało mnie do tego typu produkcji. Pozdro dla wszystkich fanów mafii, jazzu i skandali :P