Ogladalem niedawno i po 15 minutach wylonczylem!!! Śpiew z playbecku, zresztą kto inny spiewał a kto inny występował....
Pozatym nielubie muzikal tym bardziej takich starodawnych.
Strata czasu, lepiej wlonczyc jakas komedie i sie posmiac :)
Mam wrażenie, że obydwoje pochodzicie z nizin społecznych, w których pojęcie "kultura wyższa" brzmi niczym chiński logogryf. Cześć.
Ogladalem niedawno i po 15 minutach wylonczylem!!! Śpiew z playbecku, zresztą kto inny spiewał a kto inny występował....
Pozatym nielubie muzikal tym bardziej takich starodawnych.
Strata czasu, lepiej wlonczyc jakas komedie i sie posmiac :)
Ha-ha-ha. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie WYLONCZYLAM. Śpiew z playbacku? A czego żeś sie spodziewał w ekranizacji? "Kto inny śpiewał, kto inny występował" Ha-Ha-Ha. Spragniony śpiewu na żywo? Idź do teatru. Ale nie... bo nie lubisz MUZIKALI. A szczególnie tych starodawnych... Chicago jest tak starodawne poprostu, że kilometrowa warstwa kurzu na nim osiadła :]. To co powiesz o Marry Poppins? Nic nei powiesz. Bo nie wiesz co to Marry Poppins.
Kocham gdy wypowiada się ktoś, kto o danym temacie nie ma bladego pojęcia :]
Tak w woli wyjaśnień: to BYŁ ŚPIEW ZETY-JONES, ZELLWEGER. Wy myslicie że za co one dostały te Oscary(nominacje)? Na piekne oczy? Nie, one dostały, za gre w skład której wchodziły taniec, śpiew, mimika itp. A wogóle to nierozumiem założyciela tematu: jak nie lubisz musicali to po co je ogladasz? :/
Jak dla mnie-rewelka. Taniec, śpiew i cały ten jazz....
Pozdrawiam serdecznie- Melody_Jodie
Już po nicku widac, że nie jestes całkiem przystosowany. ale ciesze sie że miałes na tyle honoru by przyznac sie do błędu. pozdrawiam.
Mnie najbardziej zainteresowłao stwierdzenia, że ten musical jest "satarodawny".
Toż to 2002 rok!
No cóż, nie dotrwałeś do wielu świetnych momentów. Z dośwaidaczenia wiem, że czasem przez film trzeba przebrnąć.
No i śpiew z playback'u, to hmmm.. nie wiem, czy dałbyś radę Jednocześnie tańczyć i śpiewać.
Przynajmniej w taki sposób.
A poza tym pozdrawiam.
hmmmm....chyba nie zrozumiełeś o co chodzi w filmie...to ci aktorzy śpiewaja...i raczej nie wiesz czy z playbacku, bo chyb nie wiesz jak się robi filmy, a wiec oswiece cie!- dzwiek sie podkłada! a wogole to jest musical a nie jakis tepy film ''zabili go i uciekł''. Jak lubisz takie to nie komentuj lepszych filmów...;/
To jak napisałeś słowo "MIUZIKAL" mówi najlepiej o twojej "kulturze". Najlepiej usiądż przed "Głupim i głuprzym" bo ten film najwyrażniej najlepiej pasuje do twojego hmm... upodobania filmowego.
Nawet z tym napalonym nie dyskutujcie. Zobaczcie jakie filmy ma w ulubionych :P:P hehehe Przecież to zgarniacze najgorszych ocen :P:P
POZDRAWIAM !!!
Nie wiem, czy w swojej opinii bede odosobniona, ale Chicago to musical na najwyzszym poziomie... 2002 rok, ale... cudo. cudeczko... cudenko... da sie ogladac, ogladac i jezcze raz ogladac, po raz setny... superfilm...
"Chicago" - po prostu klasyka. jak widać - nie dla każdego jazz, stepowanie i przecudne lata 20. Film jest fantastyczny. Nie tylko jako musical. Świetnie zarysowane postaci kobiet, które zabijają w imię godności. Taki feminizm z pazurem. Założycielu tematu... ciekawe jakąż to komedię obejrzałeś po wyłączeniu filmu? może "komedia romantyczna" albo "straszny film" i wszystkie jego beznadziejne części...
W musicalach śpiew jest niemal ZAWSZE z playbacku. Chyba, że filmowcy są zmuszeni do zrobienia muzyki razem z obrazem, bo są duże problemy z dopasowaniem jednego do drugiego, ale rzadko.
byłem na Chicago w teatrze muzycznym i tam tańczyli i śpiewali na żywo (ciekawe czy da się tańczyć z playbacku :P ) i całkiem dobrze im to wychodziło wręcz zazdroszczę kondycji. A za Chicago 2002 mam się zamiar zabrać w wolnej chwili jak już nabyłem dvd. A do musicali trza mieć serce to się wie. Ja nieszczególnie przepadam za tym gatunkiem ale w Chicago tyle prawie gołych babeczek lata, że nawet takie lajkoniki jak ja się nie nudzą w trakcie spektaklu:)
Poza tym film jest z 2002 roku. Jest bardzo zabawny. To, że osobiście nie lubisz musicali, nie znaczy, że ten jest słaby - bo to określenie wymaga nieco obiektywizmu, więc się zastanów.
a mnie film zaskoczył. To znaczy...był bardzo dobry, nawet świetny, ale jakoś nie w moim stylu ;)
no idz ogladac American Pie 2 ktory masz w ulubionych albo Dlaczego nie! i zaoszczedz swiatu swojej zenujacej wypowiedzi.
nie obraź się, ale nie mogłam się powstrzymać. Twój komentarz nie jest na lepszym poziomie niż American Pie 2. Ma on się nijak do filmu (boje się w piersi bo mój tez nie). Żanujące
czlowieku...
jak nie lubisz MUZIKALI to ich nie ogladaj.
co wiecej - najwidoczniej nie tylko ich nie lubisz, ale jeszcze nie rozumiesz.
tym bardziej idz obejrzec durna komedyjke.
-,-.
Jeżeli masz zamiar włączać film i po 15 minutach go wyłączać, to ty lepiej wogle filmów nie oglądaj.
Uwielbiam film Chicago, Catherine była super, świetna ścieżka dźwiękowa, genialnie stworzony klimat.
poza tym Chicago nie jest starodawne
Dla kogoś kto nienawidzi takich programów jak taniec z gwiazdami ocena tego filmu może być tylko jedna - zła. Nic mi się w tym filmie nie podobało, w końcu nie lubię tańca.
"Mam wrażenie, że obydwoje pochodzicie z nizin społecznych, w których pojęcie "kultura wyższa" brzmi niczym chiński logogryf. Cześć." - dobre i podpisuje się pod tym. Włączcie sobie jakiegoś bonda, może wtedy coś zrozumiecie, hehe