Film suuuuuuper. Jak nie lubie za bardzo amerykańskiej "tłuczki" tak muszę powiedzieć, że do "Chicago" zastrzeżeń nie mam. Miałem przyjemność oglądą ten spektakl w dwóch teatrach (m.in. w Gdyni) i oczywiście nie ma to jak teatr aczkolwiek kamera filmowa i kino dają możliwości których teatr dać nie może (wystarczy jako przykład dać "teatr marionetek" albo "sala sądowa-arena cyrkowa"). Ja ze spokojnym sumieniem daję 10/10. Oczywiście kwestia lubienia albo nie lubienia "musicali" w wersji filmowej to kwestia gustu ale moja odpowiedź jest następująca jak ktoś nie lubi to niech na takowe nie chodzi a Ci co lubią i napisali niepochlebne opinie .......... no cóż .......... powiem krótko - przegieliście!!!!! To naprawdę wspaniała zabawa. Polecam wszystkim którzy nie widzieli a lubią te klimaty. I nie sugerujcie się negatywnymi opiniami - jacyś nadgorliwie wybredni je pisali.
????????
Hm- przepraszam, ale napisałeś ogromną bzdurę- bo można kochać musicale i nie lubić tego filmu! Zapewniam. Ja już napisałam swą opinię i nie jest najgorsza, lecz rozumiem tych co ten film krytykują, a kochają jednocześnie "Na przepustce"...ile musicali oglądałeś? Bo chyba znawcą ich nie jesteś...nie mam zamiaru dyskredytować, to raczej pytanie. Z resztą są różne typy tegoż gatunku: właśnie urok, jak np. w Siedmiu narzeczonych, czy poważniejsza tematyka (rock-opery), Chicago inny jeszcze typ prezentuje: to nie żaden "powrót musicalu w dobrym stylu" a dostosowanie go do wymogów współczesnych. I to nie każdemu musi się podobać. Pozdrawiam;););)