Chociaż bardzo lubię obu panów grających główne role to na tle "Knockin' On Heaven's Door" wypada dużo słabiej, tym razem górą Europa :]
Mnie tam film się podobał. Świetna gra aktorska, wspominanych przez Ciebie panów. Film mógłbym zaryzykować stwierdzenie poruszający. Przynajmniej mnie poruszył a rzadko mi się to zdarza przy oglądaniu filmów. Ale czy masz rację z tym porównaniem musze się przekonać, bo jeszcze nie miałem okazji obejrzeć "Pukając do nieba bram". Także z chęcią obejrzę tym bardziej, że film jest o dekade starszy od "The Bucket List"
qlusek jak najbardziej polecam ww, lepiej się ogląda, a pomysł ewedentnie ten sam ;)
lekkie kino. nie przekonywające. przynajmniej mnie raziło od pierwszych scen. aktorzy średni. wszystko już było. i to lepiej przekazane. tu mało artyzmu. nie podobał mi się. niczym nie zachwycił. dałam 5. obciachane.
poklika niby lekkie kino obciachaner, tylko 5/10 jednak trafił na liste Twoich ulubionych filmów...nie rozumiem
bo ja dodaję do ulubionych wszystkie, które obejrzałam.:) tak już mam.
żeby pamiętać co widziałam, a czego jeszcze nie. bo mnie się to myli i w ogól. jeden czort.
ale ostatnio wyczyściłam listę, więc pewnie w ulubionych nie mam za wiele:P
po prostu dodaje do katalogu to co ostatnio widziałam, bo mi pamięć szwankuje.
jeśli chcesz wiedzieć co naprawdę lubię, to
dobrze mi po brytyjskich dramatach. spokojne i zarazem mądre kino. bardzo lubię taki klimat. ludzie, problem, rozwiązanie.
kolse zastanow sie co ty piszesz ogladalem ten niby fajny film pukając do nieba bram i powiem ze dawno nie ogladalem tak zenujacego filmu i dotego dochodzila zenujaca gra aktorów na poziomie mlodziezy na przedstawieniu teatralnym i prosze cie nie porownoj tego czegos do Bucket list i do aktorow tak wielkich jakimi sa morgan freeman i jacke nicholson
"Kolse", no założę, że to do mnie. Filmów nie "porownoje" tylko "porównuje". Poza tym trudno ich nie porównywać skoro pomysł jest ewidentnie ten sam. Co do gry aktorskiej to sądzisz, że tu zobaczyłeś Nicholsona najwyższych lotów? Nie twierdzę, że "The Bucket List" to zły film, ale dla mnie jest oczko niżej od "Knockin' On Heaven's Door". Czemu? Amerykanie zapożyczyli sobie dobry pomysł i go przedobrzyli. Nie zawsze wszytko musi być większe i z większych hukiem. Jeszcze jedno, używanie przecinków nie boli.
Obejrzałem "Knocking on heaven's door". Film był ciekawy, chociaż trochę moim zdaniem mniej poważny niz "the Bucket List". Niektóre sceny mnie trochę raziły np. z tymi gangsterami. Na plus zdecydowanie gra pana Tila Schweigera. Ogólnie film przyjemnie mi się oglądało. Zgadzam się z tobą, że oba filmy są zdecydowanie podobne i można je ze sobą porównywać. Który jest lepszy to już kwestia naszych gustów.