PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=795912}

Ciche miejsce

A Quiet Place
2018
6,6 125 tys. ocen
6,6 10 1 124754
6,9 68 krytyków
Ciche miejsce
powrót do forum filmu Ciche miejsce

7/10

ocenił(a) film na 7

Dobry film, ale trochę przehajpowany

Przez pierwszą połowę miałem mieszane wrażenia, bo... właściwie nic się tam ciekawego nie działo i trochę to nudziło. Dobra, mimo to powinienem chyba zacząć od tego, że sam pomysł na film jest bardzo świeży i za to brawa dla Johna Krasinskiego. W końcu mogliśmy obejrzeć coś całkiem nowego, zamiast kolejnego horroru o opętaniach, nawiedzeniach czy zombiakach, tworzonych na jedno kopyto. Jednak do realizacji tego pomysłu mam pewne zastrzeżenia.

Są momenty, kiedy zabrakło mi pewnej naturalności i konsekwencji. Potwór oczywiście zabije każdego, kto tylko wyda jakiś głośniejszy dźwięk, ale kiedy mowa o naszej rodzince, to oni niemal zawsze wyjdą z tego żywcem. Podobnie, ta granica między wystarczająco cichym dźwiękiem, by nie sprowadzić potwora, a takim, który go przywołuje jest bardzo dynamiczna... czasem bohaterzy hałasują, a potwora nie widać. Takich nie do końca przemyślanych momentów jest tu więcej. Są też pewne nielogiczności - widzowi ciężko niekiedy uwierzyć, że bohaterzy nie mogliby zrobić czegoś więcej. Jest też pewna nieprecyzyjność - niby w okolicy są trzy potwory, jaka jest to okolica? Czy nie mogliby udać się w jakąś podróż do najbliższej grupy ludzi? Musieli się aż tak odseparować? Nie mówiąc już o tym jakim cudem te potwory tak szybko trafiają na miejsce powstania dźwięku. Ale akurat na to przymknę oko, w końcu to horror i nie takie rzeczy się już widziało. Najbardziej zawiodło mnie jednak zakończenie. Aż dziw bierze, że bohaterzy nigdy nie wpadli na taki pomysł zniszczenia potwora. Aha, i czy koniec końców nie wystarczyło użyć strzelby i pokonać go jednym strzałem?

Takie niedopracowania scenariusza są tutaj bardzo widoczne i są to właściwie jedyne minusy tego filmu. No ok, jest też niepotrzebna ckliwość... mówię o scenie kiedy Lee postanawia zostać bohaterem, by ratować swoje dzieci. Naprawdę nie potrafił wpaść na coś lepszego?

Zacząłem od narzekania. Prawda jest jednak taka, że świeżość tej historii czyni ją bardzo interesującą. Szczególnie w drugiej połowie kiedy to potwór pojawia się w końcu na dobre. Nie brakuje napięcia (fenomenalne sceny kiedy matka zostaje sama w domu i musi uciekać bądź skrywać się przed potworem - czuć dramat, czuć napięcie). Sam potwór też może się podobać, ale dźwięki jakie wydaje są nawet lepsze od wyglądu. Zresztą to dźwięk tutaj jest głównym czynnikiem strachu i właściwie... czegokolwiek. I tak właśnie powinno być w tego typu filmie. Widz tylko się zastanawia czy coś nie zostało przypadkiem zrobione za głośno, czy zaraz nie pojawi się potwór, czy tez jak ostatecznie pokonać czające się zło.

Jest sporo niedopowiedzenia, czuje się, że to tylko wyrywek większej historii. I też autorzy raczej nie dbają o to, żeby powiedzieć nam dosłownie wszystko. I nie mam do nich o to pretensji. To też otwiera im w sumie furtkę do drugiej części, ale mam co do niej spore obawy. To, co tak zaskoczyło widzów za pierwszym razem, za drugim nie musi przynieść już podobnego rezultatu.

Moja ocena: 7/10.