Niby te potwory mają takie wyostrzone zmysły, a nie wyczuły osób stojących przed nimi. Scena w polu z dziewczynką oraz z dzieckiem na rękach w piwnicy. A scena w silosie przekracza wszelkie granice absurdu. Potwór stojący centralnie metr przed nimi niedorwał ich bo zgłupiał. Potrafią uszłyszeć dźwięk z kilku kilometrów, ale niewyczują osoby stojącej przed nimi. Tak samo z krokami. Bohaterowie często biegali, ale tego stwory już nie uszłyszały.