Pomysł, realizacja, groza, dramaturgia, napięcie, klimat, scenografia, zdjęcia, muzyka, aktorstwo - wszystko na wysokim poziomie i naprawdę film ogląda się z zaciekawieniem i napięciem.
Szkoda tylko, że sporo psuje mnóstwo absurdów rażących inteligentnego widza. Chodzi głównie oczywiscie o realizm związany z wykrywaniem przez obcych dźwięków. Już w samym filmie jest mnóstwo sprzeczności - raz chodzą na palcach między liśćmi, innym razem po nich biegną nie patrząc pod nogi. Na pewno każdy wybrałby aborcję, a nie ryzyko śmierci całej rodziny. Na jaki gwint było im to dziecko- żeby stworki ich pozabijały? Dzieci drą się jak opętane, chyba coś o tym wiem - jak sobie wyobrażali zatkanie noworodkowi gęby? Tą śmieszną zakrytą kołyską? No i naprawdę - żadne z nich przez te ponad 400 dni nigdy nie puściło gazów? ;). Dużo tego mógłbym wymieniać, ale brawo za próbę stworzenia czegoś innego niż te debilne zombie i naprawdę pełnego klimatu grozy.