to bym wybaczył. Wtedy produkowano masę sf klasy B, C, Ś i Ź. Tekturowy statek na sznurku, lampki choinkowe na czarnej kotarze robiące za gwiazdy, wzbijający się dym z "silników" oraz dźwięk i ogień w przestrzeni kosmicznej. Standard lat 50tych.
Potem jednak kino sf powoli się rozwijało, a przełom przyszedł już w...