No emocji to ten film nie wywołuje, Czesie go tak zrobili, że nawet kule zdają się wolniej
latać.
Racja, brakło wzniosłej hollywoodzko-wagnerowskiej orkiestry, powiewającej chorągiewki, jęku miażdżonych aktorzyn zgrywających się na co dzień w serialach i szczerzących na bankietach, brakło szarży zmultiplikowanej komputerowo husarii przez cały ekran od głośnika do głośnika... Nie to, co nasze chojraki z krzesełek reżyserskich. Bo musi być p***nięcie przecież. I dużo efektów.