Tak piszę bo sam sie nad tym zastanawiałem i troche mi zajęło znalezienie tego - Japończyk który krzyczy na Witta przed zabiciem go krzyczy cos w rodzaju: "Poddaj się, jesteś otoczony przez japońskich żołnierzy, nie chcemy cie zabijać, poddaj się... Ty! Ty zabiłałeś moich ludzi,co? Poddaj się, nie chcemy Cię zabijać!"
Obejrzałem w życiu kilka filmow, wiekszosc o Wietnamie jak sie zdobywa wzgórza..tylko do cholery po co komu zdobywac wzgórza??!!! Tak samo w tym filmie, ni to punkt strategiczny ni główny ląd tylko jakaś wysepka z papugami i 2 krokodylami. W normalnych warunkach puszcza sie 2 bombowce i robia swoje bez straty ludzi.
Wojna, milość, subtelność, brutalność, krew, dotyk, ból, szept wszystko to działa. Wszystko to działało i na mnie. Ale gdzieś od czasu do czasu się zastanawiałem czy to po prostu fachowo zrobiony film przez który jakby czasem przebijał się właśnie ten profesjonalizm a może pseudo.
Film raczej trzeba obejrzeć bo...
Chciałbym tylko dodać, że istnieją w sieci bardziej "pełne" ścieżki dźwiękowe. Te wydane
jako soundtrack są obcięte, mnie bardziej wciągnęły te pierwsze, tu link dla przykładu
http://www.youtube.com/watch?v=eGJ8jZjYT1E
Niestety chyba nie ma ich w oficjalnych, pełnych wydaniach :/
Z początku nie za bardzo odpowiadało mi zastosowanie wielu narratorów. Z czasem jednak przekonałem się do tego, ponieważ tutaj jest bohater zbiorowy - protagonistą jest tu armia, a raczej oddział, żołnierzy. Na ekranie widzimy tak wiele znanych twarzy, że trudno tak właściwie skupić się na kimś szczególnym.
Film...
nic pośrodku, z tego co tu zauważyłem dają się wyróżnić takie dwie grupy: albo ktoś uznaje ten obraz za absolutne arcydzieło kina wojennego (i arcydzieła w sensie kinematografii w ogóle ze wszelkich stron) albo ktoś postrzega go jako pseudo-filozoficzny przydługi, ciągnący się i próbujący uchodzić za ambitny a w...
Chyba w żadnym innym filmie nie był tak przystojny jak tu. Ciekawe ile wziął pieniędzy za swój epizod?
Dla mnie dzieło Malicka, tak alegoryczne, ponadczasowe, jest zdecydowanie najlepszym filmem wojennym naszych czasów. Strasznie mi się podoba ta łatwość w uśmiercaniu i 'zapominaniu' wielkich gwiazd kina przez reżysera, w imię tej 'losowości' wojny, nieważne jaki stopień, kula nie wybiera kogo...
Niestety nie czytałem książki i nie mam porównania ale film był bardzo dobry. Moim zdaniem (i nie tylko moim) można go umieścić w tej samej lidze co "Pluton", "Łowcę jeleni", "Pełny magazynek" czy "Czas Apokalipsy". Do tego ostatniego jest chyba najbardziej podobny. W sposób bardzo przekonujący i chyba prawdziwy...