Uważam, że cała sytuacja była ustawiona. Dlaczego? Poniżej przedstawię argumenty, i to konkretne. Czy będąc na takim stanowisku jak Edward Snowden i mając dostęp do tajnych informacji, decydując się na ujawnienie tych wiadomości, zostawia się rodzinę samą? Pewne struktury mogły postawić ultimatum: Albo wrócisz albo twoja rodzina zginie. Mogli też ich torturować. Skoro Amerykanie mają taką zaawansowaną wiedzę, co do pewnych tematów, to nie powinni mieć problemu z porwaniem Edwarda, i to po cichu. Obejrzałem film bardzo dokładnie, w pewnym momencie Snowden mówi, że niektórych rzeczy nie może ujawnić, nawet jeśli będzie go ktoś torturował. Serio? A te pozostałe informacje to jakoś mógł ujawnić? Może faktycznie obca cywilizacja istnieje? Może ludzie powinni poznać prawdę, i to całkowitą? Tylko co by to zmieniło? Ludzie wolą życie codzienne a nie prawdę przecież. Ja nie miałem wcześniej pojęcia o aż tak zaawansowanej inwigilacji. Czy moje życie się zmieniło przez to? Nie. Dalej będę robił to co robiłem. Mam tylko nadzieję, że Bóg istnieje a Ci, którzy nami rządzą odpowiedzą za to wszystko.