Nietypowy film, nietypowego człowieka. A na dodatek człowiek ten zadbał, żeby film był nie tylko nietypowy, ale również zabawny, przewrotny i z przesłaniem na końcu. Dlatego ogromne brawa dla Kevina Smitha za pomysł i wykonanie tego komediodramatu czy też może komedii obyczajowej - zaskakująco świeżego dzieła, które chyba przeszło do historii, zapisując się jako "klasyk, który trzeba zaliczyć". No cóż... pozostaje jeszcze zaliczyć drugą część i przekonać się czy też trzyma poziom...