[uwaga spojler]
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Wydaje mi się, że mam znacznie inne spojrzenie na zakończenie niż te, które zdołałem tutaj przeczytać przebijając się przez 14 stron tematów. Mac po wysadzeniu stwora idzie samotnie przez zniszczoną bazę. Jest zmęczony brakiem snu, zimnem, dyszy po walce z obcym. Opada ciężko na śnieg i sięga po butelkę. Wtedy pojawia się Childs, bardziej rosły, z miotaczem płomieni w ręku. Ominęła go cała ostateczna walka a jego wytłumaczenie o zgubieniu się wywołuje gorzki uśmiech na twarzy Maca. I teraz następuje konfrontacja, taka mała gra pozorów z obydwu stron:
Childs (czyli tak naprawdę The Thing) - przyszedł do Maca, bo to jedyna żyjąca osoba, która nie ma dokąd uciec i jest wyczerpana dopiero co zakończoną walką, dodatkowo chce pokazać mu swoją siłę - "dopiero co wysadziłeś całą bazę żeby zabić moją inną formę a ja tu znów jestem", chce go złamać psychicznie, Thing zna przecież dobrze ludzką naturę i psychikę, w końcu poprzednie jego formy działały z wyrachowaniem, przebiegle, próbowały skłócić i rozdzielić grupę.
Mac - Wie, że Childs to obcy, ale nie ma już siły i woli walki. Wszyscy zginęli, baza wyleciała w powietrze, tak czy siak czeka go śmierć na mrozie. Poddaje się i uznaje, że walka z obcym nie ma sensu bo on zawsze powróci w jakiejś innej formie. Dlatego oznajmia, że nawet jeśli mają dla siebie jakieś niespodzianki to nic z tym już nie zrobią. Mówi, że powinni po prostu poczekać i zobaczyć co się stanie. Podaje swoją butelkę Childsowi a gdy ten upija łyka, Mac uśmiecha się do siebie bo właśnie poczęstował swoim ukochanym alkoholem Thinga.
Twoja opcja zakończenia troche się kluci z zakończniem gry ,która jest kontynuacją filmu , oraz alternatywnego zakończenia ,które pewne rzeczy mówi jasno :) nie mniej jednak ciekawa hipoteza. Na tym polega magia tego filmu widz sam sobie dopowiada zakończenie.:D
Tyle, że grę robili inni ludzie i po prostu sobie dopowiedzieli według siebie. A alternatywne zakończenie nie zostało wykorzystane więc nie powinno być brane pod uwagę ;]