Na końcu filmu palą dom. Po co? Pomijam, że nie przyjechała straż, bo na pewno taki ogromny pożar ktoś z miasta by zauważył.
Paląc dom jednocześnie spalili zwłoki matki, żeby nie musieli je wynosić dźwigiem czy tam czymś innym
Jak umarła matka, która jednoczyła rodzinę, ten dom był już tylko budynkiem, nic nieznaczącą ruderą. Z miłości do matki nie chcieli robić zbiegowiska i sensacji by ją przy pomoc dźwigu wyciągać.
Ich matka była gruba, wszyscy się z niej śmiali... Kiedy umarła nie chcieli by ktokolwiek na nią patrzył, w obawie że będą się śmiać. Spalili dom, w którym była ich matka, by nikt nie mógł na nią patrzeć i się z niej śmiać
Spalenie domu to definitywne odcięcie się od przeszłości. Łatali dom deska po desce, aż w końcu przyszedł taki moment, że Gilbert miał już dość.