Ktoś wcześniej narzekał na dialogi. W Vicky Cristina Barcelona tego zdecydowanie zabrakło. W Whatever works na szczęście ulubiany własnie za inteligentne dialogi Allen powraca na szczyt. Zresztą nawet fabuła jest bardzo podobna do jego wczesnych filmów. Larry David niczym sobowtór reżysera wcielił się w swoją rolę :)...
więcejTakich filmów już się nie kręci. Nie było i nie będzie w przeciągu tego roku drugiego takiego obrazu i dopiero przy następnej premierze kolejnego filmu Woody Allena, będziemy mogli oglądać tego typu kino. Już od pierwszych sekund "Whatever Works" (polski tytuł zasługuje na wyróżnienie za najgorsze tłumaczenie roku)...
więcejFilm mi się podobał bardzo, aczkolwiek po obejrzeniu go pomyślałam sobie, że do głównej roli powinien siebie zaangażować sam Woody. Przecież to jest rola w jego stylu, zawsze gra podobne postacie, ta pasowałaby do niego idealnie!
W moim odczuciu główny bohater filmu wykreowany jest na 'drugiego Allena', co przeszkadza w odbiorze filmu osobom zaznajomionym z wcześniejszymi produkcjami tegoż reżysera. Przez cały film bohater strzelał sarkazmem w stylu Allena, nawet w wieku był takim, że nie da się nie zauważyć podobieństw. Trochę nie rozumiem...
z przykroscia stwierdzam - to wszystko juz było. Schematyczne dialogi, te same kadry, takie same zarty. Kolejny film W.A (pomijajac Sen Kasandry;/), niczym specjalnie różniacy sie od pozostałych. Przykro mi, ten film można obejrzec w telewizji lub "na komputerze", pójście do kina nie zaowocuje niczym poza kilkoma...
film naprawdę rewelacyjny, dialogi przezabawne, postaci wyraziste, ale nie przerysowane, aż dziw bierze, że Woody Allen po siedemdziesiątce potrafi być takim dowcipnym i bezczelnym optymistą
W każdym razie film kapitalny:) mało powiedziane ,pokazany w krzywym zwierciadle obraz różniącej się wiekiem pary-ekscentryka i niedowartościowanej dziewczyny... Zastanawiam się czy Allen utożsamia się z głównym bohaterem ,który też prowadzi narracje?! Film naprawde warty obejrzenia:)
Właśnie wróciłem z kina. Idąc tam byłem pewien, że będę musiał zaopatrzyć się w wersję DVD aby obejrzeć ponownie i zajarzyć całość poprawnie. Po wyjściu z kina zdecydowałem, że się zaopatrzę w DVD aby po prostu wrócić do świetnej komedii, która w prosty sposób zdała egzamin. Allen śmiało mógł zagrać Borysa.
Gorąco...
Więcej niż 6/10 punktów bym nie dała. Film momentami zabawny. Tak naprawdę przewidywalny, nie opowiada o niczym, czego już gdzieś by nie było. Jedyne co ciekawe to przekaz - główny bohater tak jakby rozmawia z widzem. Gra aktorska ok. Tytuł raczej nietrafiony. Ogólnie film przechwaliony.
Vicky i Wszystko Gra o wiele ciekawsze. Widac geniusz Woody'ego ale czegos
zabraklo, byc moze ten film z zalozenia mial taki byc. W kazdym razie
spodziewalem sie czegos co bardziej mnie zaskoczy
Allen znowu się mądrzył na ekranie i dobrze, bo moralizacja przeplatana z sarkazmem i ronią, mnie akurat dogłębnie przekonuje. Larry David za rolę Borisa Yellnikoff'a, ma u mnie 10/10. Grał zabawnie, bezpośrednio, intrygująco. Całość jednak oceniam na 8.
Bardzo lubię Allena, widziałem większość jego filmów, ale muszę przyznać, że ten film mu się nie udał. Przede wszystkim nie jest śmieszny, a ma być komedią więc powinien śmieszyć. Powodem jest marny scenariusz. Mam nadzieję, że Woody się nie wypalił tylko przydarzył mu się wypadek przy pracy. Rozczarowujący są również...
więcejJuż dawno się tak nie ubawiłem w kinie. "Whatever works" jest naprawdę bardzo śmieszny - i to w typowo allenowski sposób. Cała plejada barwnych charakterów w świetnych kreacjach znakomitych aktorów dała mi mnóstwo przyjemności. Na początku filmu główny bohater ostrzega: "Ten film nie poprawi Wam samopoczucia". Nie jest...
więcej