Gdyby nie Norton na pewno bym tego filmu nie obejrzała. Za grę aktorską otrzymuje 10/10, ale sam film 5/10... oby mniej takich filmów z udziałem tak znakomitego aktora.
ja sam film trochę wyżej ocenia, ale generalnie mam to samo odczucie. Norton po raz kolejny pokazał jak wspaniałym jest aktorem i prawda jest taka, że to był jego film od początku do końca. bez jego udziału byłoby dość kiepsko.
norton pokazal to co juz znamy... ze dobrze sie czuje grajac 2 postacie na raz i budujac kontrast miedzy nimi... filmy gdzie gra tylko jedna postac juz tak dobrze nie wypadaja... a ten film jest przede wszystkim nijaki.. ani to dramat, komedia na pewno nie, a thriller to juz w ogole... start jest ciekawy i duzo widzowi obiecuje ale potem sie to wszystko gdzies rozmywa zamieniajac w nudnawe nie wiadomo co... a w glownych zwrotach scenariusza jest tyle sensu co w slodzeniu kremowki... polecam tylko tym co ogladaja wszystko w stonerowych klimatach...