jak dla mnie ani dramat, ani komedia, tylko totalne dno. twórcy chyba sami nie mieli dokładnej koncepcji tego filmu
popieram, strasznie poplątany film. Po pierwszych minutach można pomyśleć, że zapowiada się fajna komedia, następnie widzimy parę dramatycznych scen a koniec to już kompletny dramat. Grę aktorska bardzo mi się podobała, no może nie bardzo ale była dobra, hmm... film troszkę bez sensu.
niestety mimo ogromnej sympatii do Nortona muszę się zgodzić. Film jest po prostu kiepski, chociaż paradoksalnie gra aktorska jest na wysokim poziomie, dlatego uważam, że totalnie niewykorzystany potencjał w postaci świetnych aktorów. Scenariusz szarpany, o wiele lepiej można było przedstawić tę historię, bo sam pomysł na fabułę ciekawy. Niewypał, szkoda Nortona i Sarandon:(