Film słaby i nudny. Sama postać Coco byla o wiele ciekawsza. Tu pokazana marnie.
A mnie się właśnie ten film podobał. Pomimo takich opinii jak Twoja, zainteresował mnie osobą Coco Chanel na tyle, że zaczęłam poszukiwać jej biografii.
Poza tym zdjęcia przecudowne, a gra Audrey Tautou nie pozostawia nic do życzenia. Dlatego 8/10.
Też się trochę zawiodłem na filmie. Do kina poszedłem nie po to, by oglądać aktorską robotę Tautou (choć przyznam ładnie grała), a biografię Coco Chanel. Film historycznie słaby, zakończył się na jej pierwszym pokazie mody, a dopiero wtedy zaczęło dziać się coś ciekawego. Chanel została pokazana jakoby specjalizowała się w kapeluszach, niewyraźnie (lub wcale nie) został zaznaczony fenomen "małej czarnej", nie ma mowy o jej perfumach, które też były przełomem (pionierskie zastosowanie sztucznych substancji zapachowych), ani nie było mowy o jej małżeństwach m.in. z księciem Romanowem.
Za część aktorską, zdjęcia itd 8/10.
Za część biograficzną 4/10.
A kto powiedział, że to film biograficzny? Oceniasz film za to, że nie pokazano czegoś, czego być może autorzy nigdy pokazywać nie zamierzali.
Film generalnie niezły. Bez rewelacji, czasem parę ziewnięć mi się zdarzyło, ale czasem też parę uśmiechów.
Ja poszłam na film z nadzieją zobaczenia Audreu i 'mody Coco'.
Niestety też się trochę zawiodłam. Audreu zagrała świetnie, ale mody mało.
W dodatku trochę nudny, główny wątek mi nie odpowiadał.
6.5/10
Myślę , że nikt nie powinien mieć wyobrażenia jak powinien wyglądać dany film. Później idziemy oglądać, a się okazuje , ze nie jest taki jak sobie wyobrażaliśmy. Zresztą film był przetłumaczony jako Coco Chanel, pominięto bardzo ważne słowo- przed. Angielski tytuł brzmi- Coco przed Chanel (wolne tłumaczenie). Czyli było oczywiste, że będzie ukazane to co się działo przed jej wielką karierą. Idąc na ten film, nie nastawiłam się na nic i się nie zawiodłam. Audrey Tautou jak zwykle nieziemska, zdjęcia i muzyka zadowalające .
Dodajmy jeszcze, że tytuł tego filmu w oryginale to: "Coco avant Chanel" - czyli dosłownie "Coco przed Chanel". Może gdyby tytuł oddawał fakt, że ten film dotyczy tylko pewnego wycinka życia bohaterki nie byłoby teraz tylu zawiedzionych.
Dzięki za informację, Jesus_Mordino. Ja oczywiście poszłam do kina z tą samą nadzieję - ujrzenia, nomen omen, tej znanej Coco Chanel. A oni mi tu jakieś miłostki i inne niezbyt istotne w jej biografii szczegóły. Ale tytuł "Coco przed Chanel" wyjaśnia i usprawiedliwia wszystko! Oczywiście, jak zwykle w Polsce robią sobie co im się żywnie podoba z tytułami i wprowadzają widzów w błąd, tak jak np. mnie w tym wypadku.
Film ogólnie był dość ciekawy. Interesująco ukazana odwaga i postawa nonkonformistyczna Coco. Audrey Tautou według mnie pokazała klasę. Nie była to na pewno rola wybitna, ale interesująca.