Za takie biograficzne tematy zdobywa się Oskary i multum innych nagród , a tu co nic nie wiadomo jedyne co się dowiedziałem to to że była sierotą i miała dwóch facetów zwykły romansik. A gdzie tak jak w opisie filmu sławna mała czarna i perfumy Nr.5 , tego chyba zabrakło też przyznającym nagrody. Wielki minus dla pani reżyser, brawa dla Tautou że wycisneła ile się dało z tego filmu
no cóż, zgadzam się, taką niezwykłą biografię okroić do wymiarów melodramatu to jest zwykłe marnotrawstwo, to że obejrzałam cały film to zasługa Audrey Tautou i jej bardzo dobrego aktorstwa, wyrazem oczu dopowiedziała więcej niż nieciekawy scenariusz
Rzeczywiście, dlatego wolę mężczyzn jako reżyserów. Kobiety nie umieją złapać dystansu. Boy może i piękny, atomosfera w filmie bardzo mnie urzekła, niektóre sceny naprawdę dobrze zrobione,ale jak już wspomnieliście od biografii wymaga się czegoś więcej. Niestety te całe Oskary coraz bardziej mnie rozczarowują. Muszę jednak dodać tutaj wzmiankę o Poelvoorde - ten facet coraz bardziej mnie zaskakuje. No i oczywiście Tautou. Bez dwóch zdań.