Niestety potencjał ten nie został wykorzystany i pod względem klimatu, emocji czy dramaturgi film ten jest zwyczajnie nijaki. Owszem twórcom udało się stworzyć kilka ciekawych pojedynczych scen, ale wzięte razem do kupy nie robią większego wrażenia. Odtwórczyni głównej roli według mnie daje radę i jest dosyć przekonująca i gdyby film nakręcił jakiś lepszy reżyser z większym wyczuciem i wyobraźnią to by nawet mogła być to wybitna kreacja.
Ale w filmie nie czułem też że Coco Chanel, była osobą która zapoczątkowała nowy styl w modzie, nie czułem ze to była wybitna osobowość. Była mi zupełnie obojętna. Wiele ważnych momentów z jej życia zostało pominiętych i w sumie najwięcej miejsca poświęcono jej romansom, a "właściwa" Coco jako projektantka mody została przeniesiona na drugi plan co według mnie nie było zbyt trafnym posunięciem ze strony twórców filmu. Dzieło Anne Fontaine według mnie nie wywołuje też większych emocji o czym już wyżej wspomniałem.
Jednak żeby nie było film ma też kilka plusów w postaci ładnych zdjęć nastrojowej muzyki, pięknych plenerów i oczywiście strojów i scenografii z epoki moim zdanie godnych nominacji do Oscara. Ale to tylko moje zdanie.
Moja ocena tego filmu to 5/10.