Spodziewałam się niezwykłej opowieści o niezwykłej kobiecie, która zrewolucjonizowała modę, o jej dążeniu na szczyt kariery a dostałam dość nudną historię jej romansu. Ukazano ją w tym filmie nie jako osobę genialną, widzącą w modzie coś czego inni nie dostrzegają, ale jako głupiutką osóbkę o ciętym języku, która czasem szyje coś dla siebie lub znajomych. Osobiście przed obejrzeniem filmu nie wiedziałam nic o Coco Chanel i niestety po tym seansie nic się nie zmieniło. Moim zdaniem film słaby, nudny, nie wnosi nic do biografii Coco, skupia się na jednym etapie jej życia. Nie ma tu zbyt wiele o tym jak zrobiła karierę, jak doszła na szczyt. Nie polecam osobą, które chcą się o niej czegoś dowiedzieć.
Jak szukałam na necie biografii Coco to natknęłam sie na ciekawą recenzję bodajże w Newsweeku- dokładnie takie odczucia jak Wasze z tym, ze recenzent dodał jeszcze, że bardzo wybielili postać Chanel. Ponoć Francuzi tak lubią. Swoja drogą zdolna była, ale życie prywatne nie takie piękne i romantyczne jak w tym mdłym filmie.