Witam,

Wczoraj widzialm film, w kinie, na duzym ekranie, jak przystalo na fana X muzy.Przepraszam, ale nie cierpie sciagania filmow, wiec tematy na tym forum: dajcie napisy, po prostu maksymalnie mnie draznia. Zatem nie bede sie starala nawet przekonac ogladajacych film w jakosci "telly". Mam jednak nadzieje ze pozostali, tak jak ja, ktorzy widzieli film w kinie, odniesli pozytywne wrazenia. Jasne, nie mozna Coco avant Chanel nazwac filmem o modzie, dla pseudo designerow czy chocby wielbicieli mody. Ale jako film biograficzny, uwazam jest nakrecony bardzo przyzwoicie. Znalam wczesniej biografie Coco i uwazam ze rezyser stanal na wysokosci zadania. Faktycznie jej zycie nie bylo uslane rozami, byla zagubiona osoba, samotna na swoj sposob...moze nawet bardziej wredna, niedostepna, bardziej rozpustna niz zostalo to ukazane w filmie, ale ogolenie oceniac "robote" uwazam, ze nie zasluguje na ocene na pozionie 6,5. Poszlam do kina z przyjaciolka, francuska. Objasniala mi przy okazji wiele zalznosci istniejacych we Franjci w owczesnych czasach. I jako obywatelka Franjci, rowniez uznala, ze rezyser, aktorzy i cala zaloga w ogole, wykonali kawal dobrej roboty. Zatem, polecam film, bo wszystko jest w nim spojne, nie-idealne, nie-przeslodzone, po prostu |"jest".