ocena troche za wysoka ale Audrey po prostu wywindowala ten film powyzej jego realnej wartosci. Ohy i ehy na temat Audrey pozostawiam, bo musialbym tutaj zrobic kilka linijek takich ehow...krotko, obsada Coco strzalem w 10. Nie dosc ze aktorka jest bardzo francuzka to jeszcze niezwykle podobna do pierwowzoru, a gra rewelacyjnie. Co do reszty,no coz, film niby biograficzny a tak naprawde nim nie jest. Generalnie film jest o ambicji, kreatywnosci i o poczatkach nowej ery mody. Tak to widze. Jest sporo bledow biograficznych, chociazby najbardziej rzucajacy sie w oczy to wiek Balsana, ktory w rzeczywistosci byl chyba 2 lata starszy od Coco ale dla potrzeb historii postarzali go co mialo nawet pozytywny ogolny obraz calej historii, zaklamany ale bardziej.... dramatyczny. Coz, film polecam chociazby dla zobaczenia gry glownej bohaterki - jak dla mnie nie tylko urocza ale i utalentowana
mi się bardzo podobał. Dzięki temu filmowi znowu polubiłem francuski. I rzeczywiście, zgodzę się z przedmówcą, że gdyby nie Audrey to był by to nudnawy romansik mający coś niecoś wspólnego z autentyczną Coco. Podobały mi się też zdjęcia. Ładne, estetyczne ujęcia zawierające w sobie mieszankę stylu tak aby odzwierciedlać prawdę czasu o której film mówi a jednocześnie zawierać charakterystyczne dla ostatniej dekady ujęcia narożnikowe.
daje 8/10 dla tego, że za mało biografii, za duza koncentracja na okresie kiedy Coco mieszkała u Balsana a nic nie jest powiedziane o tym jakie problemy miała choćby na początku lat 60, gdy Chanel już działało.
za to plusy za Audrey, kostiumy i zdjęcia
Polecam!