Zgadzam się, że nie pokazali słodkiej agentki która wymachuję bronią, ale tak naprawdę nikt w to nie wierzy. Wydaje mi się, ze to zależy od doboru aktorki, Zoe ma większe jaja niż nie jeden facet. Jest seksowna, ale przy tym jest silną i przebiegłą osobą. Też dla mnie to było dziwne kiedy wszystko co zaplanowała było tak rozbudowane, że momentami myślałam, że głowna bohaterka to robot, ale może to też świadczy o tym , że posiada zdolności analityczne :)

Zgadzam się ...

oczywiście, że Zoe widziała przyszłość, bo jest nieślubną córką Nicolasa Cage z filmu Next i posiada te same zdolności co on a nawet lepsze bo Cage w tym filmie znał przyszłość tylko na dwie minuty naprzód. A nasza bohaterka planowała wszystko z dużo większym wyprzedzeniem. Poza sceną w więzieniu było jeszcze kilka innych nierealnych scen i wątków, mnie np. ukłuła w oko końcowa scena ucieczki szefa mafii samochodem, w którym na kolację czekały już pieski. SPOILER Jakim cudem Zoe wiedziała, że bandzior ucieknie, że uciekać będzie samochodem i że będzie uciekał właśnie tym a nie innym (furgonetka była jednym z kilku pojazdów w podziemnym garażu)? Pomijam już niedorzeczny fakt, że zanim Zoe rozpoczęła rozpierduchę od wystrzelenia z bazuki, to musiała najpierw niepostrzeżenie zakraść się do garażu z dwoma rotwailerami, następnie wyjść na zewnątrz i walnąć w dom rakietą. Chodziła sobie po posesji mafiosa (strzeżonej lepiej niż Bank Ameryki) tam i z powrotem i nikt jej nie zauważył, dziwne :).
Żeby nie było, że mi się film nie podobał, nic z tych rzeczy. To znakomite kino rozrywkowe, a takie mniej lub bardziej nierealne sceny (w Colombianie są z gatunku tych "bardziej")) są w każdym filmie, bo film to nie życie.

Trafiłaś sedno z tym niewiarygodnym przewidywaniem przyszłości. Faktycznie mocno przesadzili.