Nic już chyba w dzisiejszych czasach nie jest wstanie
dorównać niesamowitemu ''Leonowi Zawodowcowi''.
Patrzę tu nie tylko pod kątem żeńskiego odpowiednika
mściciela - zabójcy, ale w ogóle jeżeli chodzi o ten temat
w kinie. Niewiele oglądałem filmów ,gdzie kobieta bierze
wszystko w swoje ręce i sama wymierza sprawiedliwość.
Raptem poza wymienionym wcześniej kultowym filmem
Bessona chyba tylko ''Bezlitosną'' (beznadzieja totalna),
''Ultraviolet'' (równie beznadziejnym) i ''Odważną'' z Jodie
Foster, który akurat można zaliczyć do udanych, lecz
bardziej pod kątem gry aktorki i techniki kręcenia. Nie
pasuje mi tu niestety typ kobiety biegającej po ulicach z
bronią, robiącej niesamowitą rozwałkę, trudnej do
zatrzymania nawet gdy wchodzi oddział S.W.AT.
I niech nikt mi tu nie wyjeżdża z szowinizmem czasami.
Po prostu jest to wszystko tak naciągnięte do granic
możliwości i głupoty, że brakuje nieraz na to słów. Ale
dzięki temu poza ''niesamowitą'' akcją ,można się także
pośmiać z idiotyzmów serwowanych przez tych ,którzy nas
tym szpikują. Bo jak można nazwać ucieczkę małej
dziewczynki przez pół miasta przed zgrają
wysportowanych i rozwścieczonych bandziorów, a później
jej samotną podróż do Stanów? Lub ostrzelanie przez
Emilio samochodu i wywodów w stronę dziecka jak to nie
powinna myśleć o zemście, zamiast uciekać z miejsca
zdarzenia przed policją? Oczywiście takich nielogicznych i
naiwnych scen w filmie jest dosyć dużo i chyba wszystkie
związane są z bezpośrednim działaniem Kataleyi.
Natomiast nie można zarzucić temu filmowi braku
widowiskowości i płynnej konstrukcji. Wszystko idzie
sprawnie do przodu nawet widząc jak bardzo jest to
przewidywalne i schematyczne. Chyba przykucie naszego
wzroku w stronę ekranu to nie tyle nieprawdopodobne
wyczyny naszej bohaterki, co bardziej jej uroda. Jest jedną
z niewielu czarnoskórych aktorek od których bije
niesamowity blask piękna i seksu. Jak dla mnie Zoe
Saldana przebiła nawet Helle Berry. Zresztą porównajcie
sobie sami
http://www.filmweb.pl/person/Halle.Berry/photos#picture-
166
http://www.filmweb.pl/person/Zoe+Saldana-
40559/photos#picture-7
Momentami nawet bardzo drażniła mnie ta chęć zemsty,
gdyż w ten sposób było pewne ,że zwabi oprawców ,a co
za tym idzie poleje się krew ,kolejnych bliskich jej osób.
Od strony technicznej jest całkiem sprawnie. Eksplozje
dopracowane, strzelaniny także dosyć realnie ukazane,
czyste sprawne i nie męczące kadrowanie, wyraziste w
swoim odbiorze. Dużym atutem jest niebanalna ścieżka
dźwiękowa ,która nam towarzyszy podczas seansu.
Przyjemna i urozmaicona.
Reasumując, mamy tu kino banalne jeżeli chodzi o fabułę
lecz nakręcone sprawnie. Trochę błędów, trochę głupot,
trochę niedorzeczności. Czyli to co dziś jest niestety już
standardem w gatunku sensacji czy akcji. Patrzy się na to
momentami z niedowierzaniem ,ale i uśmiechem. Gdzieś
mnie to tym razem nie irytowało na tyle, abym był
wściekły. Drugi raz zapewne po ''Colombiane'' nie sięgnę,
ale jak na raz i typowe ''odmóżdżenie'' to dobry strzał.
Oglądnąć i zapomnieć, chociaż czy tak szybko da się
wymazać z pamięci Kataleye czyli Zoe?
Rozbawiło mnie też to, że Polacy kręcą Hot Dogi na ziemi
amerykańskiej. Powinni bigos i golonkę ''kręcić'', nasze
rodzime ,tradycyjne potrawy :)
Ocena 5/10 pasuje mi tu idealnie. Przynajmniej ode
mnie. Typowy przeciętniak.
pozdrawiam