Kiedyś oglądało się twardych facetów. Dziś, "w pełni świadome swojej kobiecości" (cudzysłów
celowy jako drwina) kobiety uczą się sztuk walki, pięciu języków, a przy okazji rozwalają wszystkim
facetów. Tu jakaś chuda szkapa, w dodatku strasznie egoistyczna, niszczy wszystko wokół. Zabija
wrogów i zabójców ojca i sprowadza śmierć na jedną rodzinę, która jej została. Akcja wartka, ale
motyw z ładną kobietą zabójca to już coraz bardziej irytująca rzecz.