Każdy z choć odrobiną zmysłu logiki powinien wyłączyć Colombianę zaraz po "rozpoznaniu" przez FBI. Zabieg woła o pomstę do nieba - tak nagiętego i oderwanego od rzeczywistości zawiązania wątku nie widziałem jeszcze w żadnym filmie. Od strony fabularnej film jest przeznaczony dla ludzi z ciężkim niedorozwojem. Sama dobra gra aktorska i (małe) cycki filmu nie uratują panie reżyserze!
Każdy ma swoje zdanie, ale mówić, że film jest przeznaczony dla ludzi z ciężkim niedorozwojem to już przesada. Mi się osobiście podobał, może trochę nierealistyczny, ale taki chyba miał być - to w końcu kino akcji. Nie jest to film o życiu i widać to od razu po trailerze, więc jeśli takiego szukałeś to trzeba było nie wybierać Colombiany.
nie doczytałaś, bądź mogło Ci umknąć - film od strony FABULARNEJ jest przeznaczony dla ludzi o takiej przypadłości. Filmy akcji, oczywista sprawa, muszą być deczko nierealistyczne, bo podkolorowywanie pewnych aspektów przynosi pożytek i filmowi, i widzowi. Jeżeli natomiast fabularna wolta jest tak abstrakcyjna, jak w przypadku Colombiany, widz jest siłą wyrywany ze świata, w który stara się wsiąknąć, i dostaje w łeb pałą podpisaną "absurd". Gdyby w gatunku dopisano by "fantasy" nie miałbym żadnych zastrzeżeń. Pozdrawiam
Dobrze, tylko filmy nie muszą być prawdziwe, tak? Znaczy, rozumiemy, nie podobał Ci się, mówię tylko, że przesadzasz.
Jak najbardziej, nie muszą być prawdziwe. Czasem wręcz nie powinny. Tym niemniej każdy film nakreśla przez pierwsze, powiedzmy, 10 minut, jakiego rodzaju kino reprezentuje i czego od takiego filmu należy oczekiwać. Mniemam, że oboje swoje już widzieliśmy. Ciebie absurd w tak ordynarny sposób podany jak podczas wspomnianej akcji z FBI nie razi w takim stopniu jak mnie i towarzyszących mi podczas seansu dwóch innych osób. Wszyscy nagle poczuliśmy się jakby scenarzysta ten kawałek scenariusza pisał między jednym a drugim kęsem niedosmażonego schabowego, a wszyscy ludzie odpowiedzialni za korektę i zatwierdzenie projektu zaginęli w malajskiej dżungli - po prostu nagły i gwałtowny spadek poziomu grubo poniżej średniej statystycznej dla tego typu filmów, i dla tego konkretnego filmu w szczególności. Nie spotkałem się jeszcze, żeby ktoś wylał na mnie kubeł tak zimnej wody w połowie przygody z filmem. Nie pozbierałem się do końca seansu.
Słowem - film podobał mi się do rzeczonej sytuacji. Potem scenarzysta dostał wylewu. A reszta jest milczeniem.
P.S. Doceniam uwagi, aczkolwiek się z nimi nie zgadzam. Ot, urok dyskusji :) Pozdrawiam!
W zasadzie to powinieneś zdrowo oberwać za obrażanie ludzi. Ja film obejrzałem, przyjemnie się zrelaksowałem i jeżeli powiedziałbyś mi bezpośrednio w realu, że mam niedorozwój, to po prostu oberwałbyś i tyle. Więc zważaj na słowa chłopie, bo tutaj to tylko słowo pisane, ale jak ci się kiedyś tak wyrwie faktycznie, to możesz mieć problemy.
A jeśli chodzi o logikę w filmach sensacyjnych rozrywkowych, to jakbym miał zwracać na to uwagę, to żadnego bym nie obejrzał.
Hola, spokojnie, powtórzę co napisałem w pierwszym poście, bo jesteś drugim użytkownikiem, który nie przeczytał moich wypocin ze zrozumieniem - "[...] tak nagiętego i oderwanego od rzeczywistości zawiązania wątku nie widziałem jeszcze w żadnym filmie. Od strony fabularnej film jest przeznaczony dla ludzi z ciężkim niedorozwojem". Jeżeli rzeczona fabuła, podkreślam-FABUŁA, przemówiła do Ciebie i uważasz ją pod tym względem za typowego, bądź, wnioskując po Twojej ocenie, wybitnego przedstawiciela swojego gatunku, a nie cierpisz na wspomnianą przeze mnie przypadłość - w rzeczy samej, należą Ci się przeprosiny, a ja sam zrewiduję swój pogląd. Czekam w takim razie na odpowiedź. Pozdrawiam!
Okej może za ostro wyskoczyłem. Ponieważ widzę, że z gówniarzem nie mam do czynienia, też przepraszam ze swojej strony.
Niedociągnięcia w scenariusza i ewidentne naciągnięcia dostrzegam. Twój wpis odebrałem, jako pogardzenie wszystkimi, którym się ten film podobał. Mi się podobał. Widzę logiczne pomyłki w wielu filmach akcji, ale to nie znaczy, że ich nie obejrze. Oczywiście nie są to arcydzieła sztuki filmowej i w większości przypadków jest to pierwszy i ostatni seans danej produkcji. Ale Colombiane oglądało mi się przyjemnie. Po prostu potrafię zdobyć się na dystans do tego, co oglądam. Poza tym pewne naciągnięcia w filmie nie były aż tak rażące, żeby wpywało tona cały tok akcji. Przynajmniej takie jest moje odczucie.
PS Tak swoją drogą to się bardzo cieszę, że odpowiedziałeś na mój wpis w taki a nie inny sposób, bo trochę mnie męczyły wyrzuty sumienia. ;)
Co człek, to gust. Liczy się, że wszystkie nasze komentarze pomogą komuś podjąć decyzję czy zainwestować półtorej godziny cennego czasu na seans z Colombianą czy nie. Grunt to dobra dyskusja:) Pozdrawiam!
Mam podobne zdanie, wlasnie skonczylem go ogladac i moim zdaniem to jest straszne badziewie, taka damska wersja podstarzałego stevena seagala, czyli niezniszczalnego spaslaka z nieskonczonym magazynkiem tylko tutaj przedstawionego jako szczupła dziewczyne, niezwykle zreczna i rownie mocno oderwana od rzeczywistosci. Fabula to kopia kopii, nie zeby to byl duzy minus bo przeciez wiekszosc filmow akcji tak wyglada, gdzieniegdzie cos dodane zeby sie odroznic od setki innych filmow, ale jej bezsens tak mocno razi w oczy. Juz sam poczatek filmu zdradza jak to bedzie wygladac pozniej, 9-latka ucieka mafii? W tym dwom gosciom ktorzy sprawiali wrazenie ze parkour to dla nich bulka z maslem + jeszcze jeden scigajacy ja na motorze? No bez jaj nie wiem kto tu wpada na takie pomysly. Przez wiekszosc filmu ten poziom sie trzyma i staje sie jednym z tych filmow gdzie podswiadomie kibicujemy 'tym złym' i to nie dlatego ze sa jakimis wyjatkowo ciekawymi postaciami, tylko zeby ktorys z nich w koncu sprzedal tej pannie takiego kopa zeby caly ten bullshit i jej handicap sie juz zakonczyl.