prestig - nietoperza i świni jakby ci umknęło. z reszta nie tylko to wam umyka ale przynajmniej jeszcze widziałem pomysłu że teraz na podstawie filmu ktoś udaje epidemię. trollu - a rezyser do ciebie o odszkodowanie za trolowanie zamiast ocenianie filmu.
niektórych jak widać bardzo boli prawda o Zwidzie19 i wymyślonej pandemii dla zniewolenia ludzi...wirusik nagle zniknął z dnia na dzień jak Ukraińcy zaczęli przyjeżdżać tysiącami i to bez maseczek :)
Jak obejrzysz film dokładnie, to zauważysz że miliony głupkowatych foliarzy wodzonych za nos przez internetowych pseudoekspertów też przewidzieli. I powiedz sam, czy się nie sprawdziło?
kto jest lemingiem? ten co nie ma bladego pojecia o zagadnieniu i slepo wierzy we wszystko co mu silowo serwuja do pustego baniaka czy ten kto zadaje wlasciwe pytania we wlasciwym czasie? zwyklego czlowieka ktory zarobi na cudzej naiwnosci i glupocie bardzo latwo dojechac, ale juz korpokolchozu farmaceutycznego nikt nie jest w stanie ruszyc. tak jak mowilem. patolemingoza objawowa. nieuleczalna w Twoim przypadku.
Ty i ja mamy w tej sprawie identyczne narzędzie: Internet. Oczywiście, jeśli jesteś mikrobiologiem, który OSOBIŚCIE przeprowadził badania to teoretycznie nie musisz NIKOMU wierzyć. Ale wątpię by tak było. Nie tu różnica między nami.
Rzecz sprowadza się raczej do tego KOMU się wierzy. Foliarze to dla mnie ludzie, którzy wytrwale, a niektórzy nawet Z ZAŁOŻENIA odrzucają opinie ludzi i organizacji LICZNYCH, KOMPETENTNYCH, KONTROLUJĄCYCH NAWZAJEM SWOJE WYNIKI na rzecz opinii wygłaszanych przez tych, którzy nie mają żadnej z tych przewag. Oczywiście, w każdym z obu przypadków możliwe są błędy i manipulacje, ale pytanie brzmi, w którym prawdopodobne są one BARDZIEJ?
Rasowy foliarz z jakiegoś powodu z góry chce wierzyć, że należy do przebudzonej mniejszości, która nie dała się nabrać. Nie chce mi się pytać skąd u niego ta chęć. jej źródeł nie znam i zostawiam je psychologom. Widzę tylko objaw.
Wystarczy tylko stwierdzenie, że srowid nie powinien nigdy być nazwany pandemią ani epidemią. W filmie mev1 można było tak nazwać bo trupy leżały na ulicy. Śmiem twierdzić, że efekt strachu jaki wywołał miał gorszy wpływ na zdrowie ogólnie niż sam wirus. I nie mówię, że wirusa nie było. Był, sam przeszedłem kiepsko, żołądkowo i jelitowo. Sporo pewnie stres zrobił związany z tym co człowiek wciągał z netu, ale nie było tam nic co robić i jak postępować, żeby przyspieszyć leczenie skutków ubocznych (a chorowałem ponad rok od pojawienia się wirusa) czyli zniszczenie mikrobioty. Dopiero z czasem człowiek ogarnął co pomaga i co robić, aby dojść do 100% zdrowia. Dopiero teraz wiem jak bardzo ważna jest poprawna praca układu pokarmowego aby być zdrowym.