Jeśli tak, to tragedia. Dubbingujący są beznadziejni, zwłaszcza ta podkładająca głos głównie bohaterki. Nie da się oglądać/ SŁUCHAĆ.
Według mnie dubbing wyszedł bardzo dobrze, głosy bardzo dobrze pasują do postaci, a kłapy są dobrze zrobione, Szczególnie dubbing Cruelli i Baronowej
i szczerze mnie wkurza to, że Anita ma ciemną skórę, nie jestem rasistą, ale naprawdę po co jej zmieniali ten kolor skóry :/
Gur Ritchie czy Tim Burton sprzedali duszę pracując dla Disneya, a studio dało te talenty komuś innemu… Brawurowo nakręcony Heist movie w stylu Ritchiego
z cyklu: too many puppies..
(being shot in the dark)
..wyłącznie dla demmonicznej emmy, szlachetnej następczyni izabelle huppert na mojej prywatnej orbicie spraw około filmowo holly voodoo ludzkich a wcieleniowych..
(z rozpuszczoną emmą pod powieką nie potrzeba rozpuszczać tam niczego innego)...
Przepiękna historia 101 Dalmatyńczyków, rewelacyjnego filmu rodzinnego komercyjnie przekuta na tandetny kryminałek.
Kiedyś na hasło Disney dzieci skakały do góry, a rodzice wiedzieli, że mamy typowe kino, które bawiąc uczy i ucząc bawi.
A czego uczy Cruella ??!! Niczego dobrego gloryfikując równocześnie zło....
Powiem tak, nie spodziewałam się, że Emma Stone jest aż tak dobrą aktorką. Cudownie wyszła w roli Cruelli. Dodatkowo te stroje. Majstersztyk. Jednak było trochę rzeczy, które w tym filmie się nie kleiły. Jednak sam film miał ogromny potencjał
Pewnego rodzaju rutyna. Disney wybiera jakichś drugoligowych scenarzystów, którzy piszą byle jak i w efekcie film wygląda technicznie i aktorsko super a scenariusz to dno. Nic nowego ludzie.
Disney miast wtórzyć nowe baśnie, zaczął żerować na swoim dobytku, a film Cruella nie dość że żeruje to do tego bezcześci.
Co z tego że fabuła jest dobre, sceny kostiumy, to wszystko nie jest istotne gdy film wali się w swym filarze!
Wystarczyło stworzyć nową postać, nowe świat, a wszystko to co dobre w tym filmie...
Zło złem zwyciężaj, a nihilizm górą – oto nowe przesłanie Disneya w filmie „Cruella”, prequelu żerującym na legendzie „101 dalmatyńczyków”.
Muszę przyznać, że Emma Stone mocno mnie zaskoczyła. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam tak dobrego występu. Do tej pory nie zwracałam jakiejś większej uwagi na aktorów i ich grę aktorską (chyba, że była tak zła, że aż rzucała się w oczy). Mega mi się podobało jak tu zagrała . Myślę, że to był idealny wybór
...ale jak dla mnie są dwa minusy:
- jest za dużo muzyki, chociaż przynajmniej jest fajnie dobrana .
- praca kamery; w spokojnym dialogu obraz wariuje jak przy "trzęsieniu ziemii", bezsensowne i irytujące.