na pochwale zasluguje rola orzechowskiego. Najbardziej podobala mi sie scena, w ktorej adwokat wchodzi do mieszkania i mowi, ze spadku dla nich nie ma. Wtedy Kochanowski walnal piescia w stol (myslalem ze sciagnie mycke, rzuci ja w kat i wszystkich wyprosi) i zaczal tanczyc po zydowsku, a wszyscy sie dolaczyli... to bylo piekne :)