Są czasy po Wojnie Stuletniej. Król Francji Ludwik XI stara się zjednoczyć pod soba Francję, co nie podoba się jego rywalowi, Karolowi Śmiałemu. Film to właściwie historia ich utarczki. Dodatkowo jest wątek romansowy między rycerzem Robertem oraz córką chrzestną króla, Jeanne. Na podstawie powieści.
Największą przywarą tego filmu jest jego nacisk na aspekt polityczno-historyczny, który jest po prostu nudny, przeciągnięty i zagmatwany. Multum tu postaci, multum jakichś intryg, szantaży spisków i nie sposób się w tym ostatecznie połapać. Dodatkowo samo okres, w którym dzieje się akcja Cudu Wilków - też kompletnie mi nie znany i nie ciekawy. Z drugiej strony, broni się kapitalnymi scenami batalistycznymi (bitwą i oblężeniem miasta) i ogólną scenografią, wiernie odtwarzającą te średniowieczne realia.
Tytuł bierze się ze sceny, w której wilki atakują konwój ścigający Jeanne, która przewozi ważne dokumenty państwowe. Także tutaj realizacja tego zwierzęcego ataku na najwyższym poziomie.