Ksiązka to poprostu rewelacja. Film okazał sie klapą.
I na dodatek ten chłopiec maiła zginąc...a tu żyje....totalna porażka...jedyne co było fajne ...to sceny z psem.....duzo istotnych rzeczy poopuszczanych...i w ogóle...POWIEM SZCZERZE...nie jestem zadowolony z tego filmu.
Mnie nawet film sie podobal, a ksiazka to jedno z najgorszych dziel Kinga. Ale zgadzam sie... Tad powinien zginac bo tak bylo w ksiazce. I Donna nie tukla psa tak jak powinna. :)
śmieszne są te dwa posty. Jednemu nie podoba się film, podoba się książka. Drugiemu film się podobał, a uważa, książka jest kitowa.Ja nie zgadzam się z żadnym z was. Według mnie - książka jest super, jest bardzo dobra i trzyma w napięciu, jak zwykle u Kinga mistrzowski zarys psychologiczny postaci, wszystko świetne. Ale jednocześnie muszę powiedzieć, że film bardzo mi się podobał. Biorąc pod uwagę niektóre ekranizacje prozy Kinga, nie można powiedzieć, że ten film jest zły. Jest bardzo dobry. A propo poopuszczanych scen - tak to w filmach jest. Też bardzo często żałuję, że w filmach tyle świetnych elementów opuszczają. Ale tak musi być. Ale rzeczywiście - strasznie denerwuje mnie zmienianie zakończeń i ogólnie ważnych rzeczy. np. w Łowcy Snów, zmienili biednego chorego gościa w kosmitę - no przesada, w Lśnieniu też zmienili bezsensownie kilka rzeczy. Bardzo mi się to nie podoba. Ale ten film był spoko. A tak w ogóle to Stephen King rządzi!!!
Ksiazka podobala mi sie tak sobie. Moim zdaniem jest prawie najgorsza z tych ktore przeczytalem, mniej podobala mi sie tylko "Pokochala Toma Gordona". Wlasciwie nie podobala mi sie wogole, takiego shitu sie po Kingu nie spodziewalem. Filmu "Cujo" nie pamietam za bardzo bo maly bylem :)
nie będę okrutna ale ten film jest mocno średni. książki nie czytałam i nawet nie jestem pewna czy chcę bo strasznie sie wynudziłam czytając 'Zieloną milę' (była DOKŁADNIE taka jak film).