Zero napięcia. Więcej skupili się na zdradzie małżeńskiej i lękach chłopca niż na psie, który
wcale nie był straszny. Po półgodzinie wyłączyłam. Moja ocena: 1
w zasadzie to brakowało zarówno akcentu na rodzinę, jak i na rozwój wścieklizny u psa... Poza tym napięcia praktycznie nie było, poza dramatyczną chwilą (!) w samochodzie.
może być już za późno, ale zlituj się nad sobą i nie czytaj tej książki, jeżeli twierdzisz, że film bardziej skupił się na zdradzie itp niż na tytułowej bestii... to w książce dostaniesz tyyyyyyle stron bez Cujo i skupiania się na bzdetach, ale nie będę spoilował nikomu... sam należę do gatunku, że sam wolę się przekonać, jestem świeżo po lekturze i szczerze to męczyłem kolejne rozdziały... a co do filmu.... dobre streszczenie książki, ale jako, że książka mi się też nie podobała, sam wątek wściekłego psa również... dam solidną 3 bo aż tak mocno mnie nie wymęczył :)
P.S. jeśli mogę polecić dreszczowiec z psem w roli głównej to "Lessie".... hehe nie no żartuję "White dog" zżera Cujo jak "Pedigree".
hello , napięcie było moim zdaniem jak w tym biednym psie zarastała wściekłość, w tym samochodzie jak się miotali , nie czytałam książki ale film ok.
Jeden z najgorszych filmów jakie oglądałem w ostatnich latach nie pamiętam abym dawał komuś 1/10 w najbliższych latach. Nuda a pies bardziej obleśny niż straszny. Mam całą kolekcje książek Pana Kinga ale tej zdecydowanie nie przeczytam.