– Show me
Sorry - widać jestem już poza targetem. Dało się obejrzeć, ale ledwo. Nie jestem rozczarowany bo niczego się nie spodziewałem po tym filmie. W sumie tylko zachciało mi się obejrzeć jeszcze raz Matrixa :)
Średnia ocen zupełnie sprawiedliwa. Nie ma w tym filmie niczego nowego. Tak sobie pomyślałem, że tego typu filmy są jednak strasznie schematyczne... Może jeśli ktoś ćwiczy jakieś sztuki walki (albo pogrywa w Mortal Combat :)), to go to kręci. Ja zdecydowanie wolę np. Rocky, albo klasyki z Brucee Lee. Jego biografię też chętnie bym obejrzał. A ten film. No cóż. Muszę przemyśleć ocenę, ale na pewno nie dam więcej niż 6. Po prostu kompletnie mnie nie wciągnął.