Wszechobecny motyw Ying Yang - Keanu Reeves tym razem jako czarny charakter, próbuje 'przekabacić' Tigera Chen na drogę "Mocy" i "Siły", osiąganej bez udziału Medytacji - wyciszenia, na które naciska mistrz Tigera - biały charakter - przeciwieństwo postaci Keanu.
Bardzo podobała mi się scena, gdy Keanu ogląda w TV zawody Tiger'a i widzi, że ten jest coraz brutalniejszy i mniej zrównoważony - w pewnym momencie Reeves krzyczy triumfalnie do TV - świetna scenka :)
Film przedstawia Tai Chi w lekko mityczny sposób, czego jaskrawym przykładem są "ciosy bez uderzenia" pod koniec. W ogóle sam temat Tai Chi jest chyba Keanu bardzo bliski - to z tej sztuki walki pochodzi większość jego postaw/pozycji z Matrixa - oglądałem kiedyś dokument o Matrix'ie, w której Keanu opowiadał o przeszło 4 miesięcznym treningu w sztukach walki przed przystąpieniem do zdjęć - chyba wtedy "ugryzł go robak" (Bug bites) i zakochał się w Tai Chi :) W każdym bądź razie widać wyraźnie, że ten rodzaj sztuki walki jest w filmie prezentowany jako nadrzędny / najlepszy (jest zaprezentowany jako coś więcej niż tylko metoda walki).
Również główny aktor opisany tutaj jako Tiger Hu Chen - facet naprawdę zna Tai Chi i w jego wykonaniu można ten styl Docenić.
Jeszcze słowo na temat końcowej walki - bardzo się cieszę, że miała miejsce i nie uważam jej za "przesadę" - mało tego - czekałem na to cały film :)) Bardzo ładna technicznie i ciekawa walka. Po seansie byłem usatysfakcjonowany.
Film Polecam.
Nie wiem o czym piszesz. Które sceny są słabe?
W mojej ocenie ten film jest wieloznaczny. Można dostrzec tradycyjną walką pomiędzy dobrem a złem, przemianę głównego bohatera, naprawdę dobre sceny walki czy wreszcie to, co Keanu z kumplami rzeczywiście robili Tiger'owi -
SPOILED - nie czytaj, jeżeli nie oglądałeś filmu (!!)
Od momentu, gdy Keanu "wybrał" Tigera, zamontowali kamery u niego w domu, świątyni, nagrywali go w ciągu dnia (śledzili go) i podczas turnieju - wszystko transmitowane do "wybranej grupy" (selected group) ludzi. Tutaj tak naprawdę nie chodziło o walki, a o obserwowanie człowieka (Tiger) i zmiany, jaką przechodzi. Doprowadzenie go do tego, by zabił drugiego Człowieka. Tiger był Niewinny (Innocent), jak to sam Keanu stwierdził na początku. W ogóle bardzo wyraźna jest symbolika wspomnianego wcześniej dobra {Mistrz Tiger'a) i zła (Keanu), które nigdy się jednak nie spotykają. Oddziaływują tylko na Tiger'a, który podejmuje swoje własne decyzje. To wszystko z Tai Chi w tel. Polubiłem ten film :)