Napaliłem się na ten film niebywale od pierwszego obejrzenia zwiastuna. Niestety, amerykanie znów udowodnili, że są mistrzami teaserów... Film jako całość prezentuje się słabiutko. Nie oczekiwałem wysublimowanej fabuły, oscarowej gry aktorskiej, ani fantastycznych efektów specjalnych ( w końcu a-la Tarantino). Jedyne na co liczyłem, to emocjonujące, efektownie wyglądające, krwawe sceny walki i tarantinowski humor. OK, krwawe walki są, ale nic poza tym. Wynudziłem się na nim niemiłosiernie, nie ma absolutnie nic do zaoferowania widzowi, ani to śmieszne, ani fajne, na ekscytację też nie mamy co liczyć. Jedynym plusem jest tutaj postać grana przez Russela Crowe, jednak to trochę za mało by móc polecić ten film komukolwiek... 5/10 i to tylko dlatego, że zawsze łagodnie oceniam filmy...
To tak jak ja. Zwiastun świetny, ale całość...Ni to Tarantino , ni to film taki typowo chiński...Bardzo zły film pod każdym względem.
widziałam gorsze np. kung pow, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że jakiś kiep kazał rza okroić film z 2,5h na te 90minut, więc jest to co jest i modlę się by na blu-ray dali wersję reżyserską w całości. czasem przypomina twórczość stephena chow ale ja właśnie takie lubię, i wu- tang, ja chcę jeszcze raz :(
Kung pow było chociaż zabawne ze 2 razy w czasie seansu, a na tym filmie jedyny uśmiech, jaki się pojawiał... a nie, nie było żadnego uśmiechu, bo zabawne również to nie było. Okrojenie tego filmu do 90 minut było genialnym posunięciem, nie zniósłbym 2,5 h tej kaszany niestety... W żadnym filmie kung fu nie widziałem tak złych walk, a gra tego całego RZA wołała o pomstę do nieba.