PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=487409}

Człowiek o żelaznych pięściach

The Man with the Iron Fists
2012
5,3 13 tys. ocen
5,3 10 1 13315
4,2 10 krytyków
Człowiek o żelaznych pięściach
powrót do forum filmu Człowiek o żelaznych pięściach

Zacznę od tego, że odkąd widziałem zwiastun, na którego początku widniał napis "Quentin Tarantino Presents" w ogóle nie sugerowałem się, że Tarantino jakoś widocznie będzie maczał w tym palce ... Chodzi mi o to, że (oczywiście wydaje mi się!) on nie chce akurat w filmy RZA czy Eli Rotha bardzo widocznie ingerować ... Wszyscy z nich są po prostu ziomkami i z tego względu, że Tarantino jest najbardziej szanowanym i generalnie najlepszym reżyserem z całej trójki, to im pomaga pokazywać w kinach to czym Panowie się jarają: kung-fu, wszelakie exploitation itp. A to, że "Tarantino Presents" nie zawsze pomaga, miało według mnie miejsce kiedy mogliśmy oglądać "Hell Ride" z 2008 roku.

Nie chce też sugerować, że każdemu ten film ma się podobać i koniec! Ja jestem fanem starego kung-fu, blaxploitation (które z wiadomych przyczyn jest tutaj nieco eksploatowane :)) i ten film zwyczajnie mi się podobał! Nic wybitnego, ale bardzo przyjemnie zrealizowane wg historii RZA i Rotha. RZA jako wielki fan kopanego kina azjatyckiego doskonale wiedział co chce zrealizować, ponieważ od lat jest ... można powiedzieć studentem gatunku. Wiadomo jednak też, że nikt setek milionów na taki film nie wyłoży, co później może mieć negatywny wpływ na niektóre rozwiązania realizacyjne ... mimo to dalej przymknąłem oko i oglądałem z nieukrywaną przyjemnością! :)

Sporo akcji (aczkolwiek spodziewałem się więcej!), dobrze obsadzone role (fajnie że jest na ekranie i RZA, i Crowe, i Liu), sporo hip-hopu (co akurat w ogóle nie przeszkadza i sprawdza się według mnie świetnie; z resztą film zrobił RZA, a więc nie wyobrażam sobie innej muzy!), nazwy postaci odwołujące się do wielu postaci z filmów kung fu, specyficzny montaż! (szczególnie końcówka i ostatnie walki - wiadomo o co chodzi! :D; chociaż miejscami go brakowało), dużo przekombinowanych walk (TAK!) i baśniowych oraz fantazyjnych "rzeczy" charakterystycznych dla wielu filmów gatunku.

Być może coś jeszcze co mi się podobało pominąłem, ale to nie recenzja, a jedynie rozbudowana opinia ... Zatem jeżeli wiecie w co się pakujecie to nie powinniście tego przyjąć źle, tak jak ja ... Jeżeli sugerowaliście się nazwiskiem "Tarantino" to możecie być (choć wcale nie musicie) zawiedzeni o czym napisałem na początku ... Jeśli nie wiecie w co się pakujecie ... to sprawdźcie!!!!! :D a może się spodoba!

pozdrawiam