Film moze i ciekawy, ale widac ze rezyser ma cos do religi, niepotrzebny watek z Biblią zreszta totalne bzdury, osobiscie lubie filmy bez efektow specjalnych z ciekawa fabula ale ten jest raczej jakims manifestem przeciwko wierze co nie bardzo przypadlo mi do gustu, takze spokojnie moglbym polecic wiele ciekawszych a przede wszystkim madrzejszych filmow ( bez efektow )......
Wspomniał, że studiuję medycynę.
No to ja też coś o nauce wspomnę, ja studiuję filmoznawstwo.
Niech więc doktorek wraca do medycyna, a ocenianie filmów pozostawi innym.
Ogólnie Zeitgeist jest świetnym filmem z którego można się nauczyć wiele ciekawych technik perswazyjnych, bo jest ich tam całkiem sporo. Nie wiem jak z pozostałymi częściami, ale pierwszą można bardzo prosto obalić, wystarczy troszkę po szperać w faktach mitach i histori, okaże się zę to wszystko jest tam mocno naciagane.
Nie zmienia to faktu stary, nowy testament, dzieje apostolskie, oraz wszystkie listy mieszczą si ę w jednej książce, gruba bo gruba, ale jednak jedna, natomiast wszystkie księgi, dogmaty i zasady religijne chrześcijaństwa, to całkiem spora biblioteka która została napisana setki lat po narodzeniu Chrystusa, lub została przejęta od kultów pogańskich.
I obecnie nikt mi nie jest wstanie zagwarantować ze któreś z tych świat, dogmatów, praw kościelnych nie zostało wymyślonych przez jakiegoś przekupionego papieża.
Miało być o filmie, wątek biblii nie jest tam przedstawiony w sposób jak by Reżyser nas chciał przekonać do wersji przedstawionej w filmie, jak chciał by to zrobić to by poświęcił większą częśc filmu sprawą religijnym.
Na mój gust wątek ten miał wskazać na to że to co Jest zapisane w księgach mogło nie jednokrotnie zostać przekręcone, że być może nauki Chrystusa zostały przekręcone, zrozumiane na opak.
A i kolejna ciekawą sprawa, że jakby Jezus miał się urodzić w naszych czasach, to został by zamknięty w zakładzie psychiatrycznym i naszpikowany lekami psychotropowymi, ponadto ten sam los spotkał by większość świętych, zwłaszcza tych którzy by twierdzili że mają wizje, ze z Bogiem rozmawiają itd.
Dla mnie film rozczarowujący od momentu wprowadzenia wątku biblijnego, który na kilometr śmierdzi new-age'ową quasi-filozofią. Reżyser chciał pociągnąć zainteresowanie widza, chwytając się środków a la Dan Brown i jego "Kodu Leonarda da Vinci" - szokowanie na siłę gorącymi jak zwykle tematami religijnymi poprzez dorabianie do nich własnych, postmodernistycznych wizji - buddyzm, chrześcijaństwo, gnostycyzm - prawdziwy groch z kapustą, wybierz, drogi Widzu, co ci pasuje. I tak jak nieco wcześniej biedny Brown, który w jednej z książek stwierdził nawet, że chrześcijanie zaczerpnęli motyw jedzenia Boga od plemion Południowej Ameryki (a już myślałem, że dość bzdur się w życiu naczytałem), plącze się w swoich wywodach, pozostawiając niesmak u każdego średnio oczytanego i inteligentnego widza. Zapowiadał się dobrze, skończył fatalnie. 5/10 za dobry pomysł i nieszablonowy sposób poprowadzenia akcji (całey film toczy się w jednym miejscu).
Czy ty jesteś jakiś "nie teges" czy jak?!
Wyraźnie wspominaliśmy wcześniej iż jest to ekranizacja książki. Więc Twoje porównania, że reżyser coś takiego wprowadził są nieodpowiednie. Religia ewoluuje.
Jakiej książki?! Jerome Bixby napisał scenariusz, o żadnej książce nie słyszałem. A dobry reżyser robi adaptację, nie ekranizację i nie musi trzymać się wiernie oryginalnego scenariusza czy książki (skoro wolisz nazywanie scenariusza "książką").
No tylko powiedz mi jaką książkę, bo ja dalej nie wiem. Może tę mityczną książkę nawet czytałeś? Może powiesz mi, gdzie ją dostać? Chętnie się zapoznam.
Nie wiem, nie zagłębiałem się w to aż tak, ktoś z wczesniejszych przedmówców wspomniał, iż jest to ekranizacja książki, więc na tym bazowałem, z informacji użytkowników filmweb.
jeden z najleprzych filmow jakie ogladalem, ostatnimi czasy ciezko trawic na jakikolwiek fajny film. a jesli chodzi o watek z biblia to pasuje tam jak najbardziej:) wrecz dodaje tej produkcji smaczku, i nie mam pojecia o co sie niektorzy burza. Pozatym to TYLKO FILM do tego s-f(a niektorzy traktuja go jako dokument albo inny film naukowy LOL ile wy macie lat?), wiec nie rozumiem w czym problem. Idac tokiem myslenia niektorych osob Walta Disneya za produkcje krolewny smiezki powinni zamknac za to ze pokazuja dziecku jak 7 facetow zyje z 1 kobieta pod jednym dachem ;/ i bog jeden wie co za orgie tam odchodza, to samo ze smerfami.
Tak naprawde nikt nie wie czy Jezus zyl naprawde czy to byl uzdrowiciel, czy naciagacz, a moze kosmita, ktory chcial opanowac swiat ^^, tyczy sie to kazdej religi. Pozatym my jako gatunek jestemy "zerem w nieskonczonosci", jesli ktos rozumie co mam na mysli wiec ile ras tyle bogow i mesjaszy wiec wedlug mnie nie starczylo by miejsca dla wszystkich :P. Wiec dajcie na luz, niepodoba sie film ok, ale odrazu wyzywac na rezysera ze jest "antyreligijny" itp to juz przesada.
no cóż, jeżeli film w którym człowiek twierdzący że żyje 14000 lat jest w stanie obalić czyjąś wiarę to gratuluje temu wierzącemu.
Bardzo dobry film
Szkoda ze tak rzadko potrafimy rozmawiać ze sobą zamiast obok siebie
Jak poraz kolejny powtórzę słowa pewnego człowieka
"Moją Ojczyzną jest Ziemia a Religą czynienie Dobra"
Polecam wszystkim prace Petera Josepha i Jacka Fresco
A nie uwazacie, ze prawda moze byc prosta tak jak w tym filmie?
Nie mowie o czlowieku, ktory jest niesmiertelny, ale, ze zyl ktoś w tamtych czasach, ktory sie narodzil, wyjechal na wschod, nauczyl sie w Tybecie czy gdzies tam takich sztuczek (bo sa ludzie, ktorzy nie odczuwaja bólu, poszperajcie w internecie a zobaczycie filmy dokumentalne na ten temat, ze sa tacy, ktorzy potrafia zastopowac krwawienie czy nie odczuwac bólu), wracajac do tematu, mogl istniec wlasnie taki ktos, ktory nauczyl sie tych technik i calej tej dobroci wschodu, wiec naszla mu mysl nauczenia tego na zachodzie.
Tak jak mowiono o pustych kartkach zyciorysu, tak wlasnie moglo i tak byc, to by naprawde wiele tlumaczylo, a pozniej wiele historyjek wymyslono i dopisano , tak jak z Jonaszem, ktory zyl w brzuchu Wieloryba ;))
Pozdrawiam.
Hej!
Nie wiem, czy jesteś tego świadomy, ale ten motyw filmu (mówiąc w skrócie - o Wschodnich korzeniach nauk Jezusa - szerzej - model religii mesjanistycznej) zapewne został oparty na jednej z naukowych hipotez, które powstały w obrębie takich dziedzin, jak antropologia, religioznawstwo, filozofia i historia idei, itd.
Nie mówią one o tym, że tą tradycję przekazał jeden człowiek (to na pewno wątek fantastyczny), ale z biegiem lat i wieków, podania, wierzenia i mity przenikały (m.in. szlakami handlowymi) z jednych kręgów kulturowych, do innych, mieszały się ze sobą, jedne zanikały, inne zaś odżywały ze zdwojoną siłą w nowych formach.
Owszem, Judaizm jest w dużej mierze oryginalnym systemem wierzeń, ale już Chrześcijaństwo to religia bardzo eklektyczna, z wieloma zapożyczeniami z różnych źródeł, ale i kręgów kulturowych. Chyba właśnie ze względu na swą eklektyczną naturę jest tak bardzo popularnym wyznaniem ;)
P.S.
Proponuję także poszperać w Internecie wokół tego tematu. Jest wiele ciekawych tekstów i w ogóle jest to niezwykle ciekawy temat. Oczywiście warto mieć cały czas świadomość, że w przypadku takich badań, ciężko o materiał faktograficzny, a więc wnioski warto potraktować jako hipotezy, a nie prawdy objawione ;)
Przykładem takiej hipotezy (oczywiście dość na wyrost sformułowanej), jest pierwsza część tego filmu: http://video.google.com/videoplay?docid=-5870901554543719947#
P.S. 2
Nie mylmy, proszę, dwóch rzeczy:
- to, jak było, to jedno (i tego się raczej nigdy nie dowiemy);
- a to, w co kto wierzy, to już zupełnie inna sprawa...