Mi się wydaje, że końcówka mówi nie tylko o tym, że wielcy mistrzowie, artyści tak jak Presley czy Kaufman są wspominani często i "kontynuowana" jest ich praca, ale także o tym, że wielcy ludzie, z których się kpi, wyżywa i nie bierze na poważnie dopiero po śmierci zostają tak naprawdę docenieni. Cały kunszt ich na tym polega w tych czasach ;)
Dla mnie 9/10.