PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=887}

Człowiek z księżyca

Man on the Moon
7,2 47 tys. ocen
7,2 10 1 46609
7,9 28 krytyków
Człowiek z księżyca
powrót do forum filmu Człowiek z księżyca

żarcik metafizyczny

użytkownik usunięty

Biografia nietuzinkowego człowieka, o niecodziennym poczuciu humoru. Jeśli się zastanowić, to Kaufmana w równym stopniu śmieszyły rzeczy śmieszne i tragiczne – jego poczucie humoru było w istocie wszechogarniające. ;) Charakteryzował go kompletny brak powagi w odniesieniu do wszystkiego: bliskich, znajomych, współpracowników, publiki, wykonywanego zawodu, nawet samego siebie nie potrafił traktować poważnie. Ciągle zmieniał maski i jeśli już pokazał jakiś żart sceniczny, to zazwyczaj zaraz po nim następowała kontra odkręcająca jego znaczenie, zbijająca do parteru, szybowanie z komedii w tragedię i z powrotem. W równym stopniu zabawiał publiczność, co bawił się jej kosztem. Sprawiał wrażenie osoby całkowicie oderwanej od rzeczywistości, znajdował się niejako ponad wszystkim, co robił i stamtąd sobie żartował – jeśli do kogoś pasuje określenie „człowiek z księżyca”, to właśnie do Andy’ego Kaufmana z tego filmu.

Mało jest scenariuszy tak bogatych w treści i które by tak płynnie przechodziły nad sensem opowiadania: od problemu swobody twórczej i funkcjonowania mediów, przez kwestie socjologiczne - ról społecznych i związanych z nimi oczekiwań, aż po zagadnienia ostateczne - rzec by można - metafizyczne… Jest to biografia wielowarstwowa i ostatecznie bardzo życiowa.
Rewelacyjna rola Jima Carreya, który świetnie odnalazł się w roli ekscentrycznego komika, ale też niezgorsze te drugoplanowe – Danny’ego DeVito i Paula Giamattiego.

Uwaga: wbrew temu, co można sobie pomyśleć, film nie jest czystą komedią. Nawet bardziej jest dramatem, niż komedią, choć uśmiać też się można i to całkiem poważnie. ;)
Z mojej strony pełnia szczęścia. :) Dla takich filmów właśnie oglądam filmy. :)

ocenił(a) film na 9

Na początku myślałam, że jest to zwykła komedia, trochę się pośmieję i zapomnę... Jak się niesamowicie cieszę, że się myliłam;)