Szczególnie jego występ i zaproszenie wszystkich gości na mleko i ciasteczka. I ta świadomość jego i Lynn, że to było jego ostatnie, wymarzone show. Ciekawe, czy tak faktycznie było i czy jego pogrzeb również tak wyglądał.
Ja wolę ten prawdziwy bieg zdarzeń, bo pokazuje, że Kaufman był już genialny i wyjątkowy nawet wtedy kiedy nie wiedział, że czeka go tak prędka śmierć.