A to nie dlatego, że filmu nie rozumiem, jest w nim wiele niedomówień i nie wszystkie
działają na jego korzyść. Klimat dziwny ale czasami zbyt dziwny. I naprawdę podobała mi się
tylko muzyka, zdjęcia i gra aktorska, która sama przez się dzięki obsadzie była dobra.
Właśnie 'wiele nie domówień' które zwykle dają do myślenia (co jak w ksiazkach rozwija wyobraźnie, bez niej sucha treść będzie jak słoma -uczuciowo pusta).
O! a przy okazji mam 2 pytania (byłbym wdzięczny za odpowiedź na choćby jedno).
1. Fajnie, że rozumiesz film -o co w nim chodzi? (bo jak dla mnie dość psychodeliczny, niejasny)
2. Proszę wymień kilka z tych wielu niedomówień? (będę miał motywację aby obrzeżyć go po raz drugi, lub trzeci licząc to co 2 dekady temu)