Przed obejrzeniem "Czarnego Łabędzia" zastanawiałem się czy Aronofsky ponownie trafi we mnie jak filmem "Requiem Dla Snu". Teraz już wiem, że zdecydowanie TAK.
"Black Swan" ukazuje do czego może doprowadzić chora ambicja. Nina całe swoje życie poświęca baletowi. Niespełnione cele psychopatycznej matki zmuszają ją do ciągłych ćwiczeń i rezygnacji z życia osobistego na rzecz kariery. Doprowadza to do zatracenia i obłędu dziewczyny, która za wszelką cenę dąży do doskonałości.
Film zawiera wiele metafor, które w trakcie oglądania nie są do końca zrozumiałe. Po późniejszym zastanowieniu się można je odczytać i stwierdzić w jak ciekawy i charakterystyczny dla siebie sposób przedstawił je Aronofsky.
GENIALNA kreacja Natalie Portman zdecydowanie zasługuje na Oscara. Zagrała ona tu wszystkie możliwe emocje, a jej przeżycia dało się odczuć na własnej skórze. Sądzę, że roczna nauka baletu opłaciła się i przysporzyła Natalie Portman rolę jej życia.
Za aktorstwo Natalie 10/10, za film 9/10
"Czarny Łabędź" to najlepszy film 2010 roku!