Przepiękny , cudowne przedstawienie ludzkich marzeń i obsesji . A granica między geniuszem a obłędem cieniutka ... Brawo Aronofsky ! Arcydzieło :)
Tragiczny, reżyser-maestro wykłada się jak długi w filmowym abecadle, tworząc efekciarskie kino artystyczne(pseudo-artystyczne). Prymitywna psychologia okraszona tandetnymi efektami, które mają spowodować odwrócenie się widza od trzeźwej analizy fabularnej.
Czyli, jak z kina artystycznego zrobić blockbuster do jedzenia z frytkami. Tu się wytnie, tu doda efekciarskie halucynacje i mamy dramat pełną gębą.
1/10
Uwaga na tego gościa ! Tani prowokator ! Jego przykładowe oceny : Służące , Zielona mila , filmy o Karolu Wojtyle - wszystko 1/ 10 , Forest Gump , Requiem dla snu , Gladiator , Więzień nienawiści - łaskawie na 2 , Podziemny krąg , Incepcja , Skazani na Shawshank , Prestiż - jeszcze łaskawiej na 3 ... I oczywiście do tego szereg szmatławców , których większość po obejrzeniu nawet nie ocenia i nie zgłasza jako obejrzane , bo szkoda się w to babrać - 10/10 . Ubaw po pachy :) Choćbyś się wzniósł na wyżyny swego troll-owania w kolejnych wpisach - bez odbioru , co chyba oczywiste :)
Uważaj, uważaj, bo kiedyś konformiści Cię zawiodą...
Służące-typowy american dream, odwieczny problem segregacji. Czarno-białe postawy, przesadzona poprawność, film ma wzbudzać tłumy swoją prawością...
Zielona Mila-szczyty głupoty filmowej, w zasadzie to samo co Służące, tylko jeszcze bardziej przesadzone, bardziej zemocjonowane + do tego dochodzi przesłanie, jako to aparat zewnętrzny prowadzi do skostnienia człowieczeństwa(W Teksańskiej Masakrze Hooper o wiele lepiej przedstawia problem, ale filmwebowska inteligencja jak zwykle nie rozumie kontekstu i spłyca genialny horror). Wszystko przesłodzone
Filmy o Wojtyle-takie filmy nie powinny powstawać. Nie było możliwe zrobić dobrego filmu biograficznego, wszystko zostało zidealizowane, poddane niepotrzebnemu uniesieniu. Słaba gra aktorska (nie krytykuje Wojtyły tylko film)
Forrest Gump-znowu american dream, nie wolno się poddawać, bo nie wiadomo co przyniesie los... zabawne
Requiem dla snu-czarno-biały film, narkotyki są złe... moralizatorskie bajki do gimnazjum
Gladiator-film bazujący na ckliwości i uniesieniu, bohater miał zginąć, bo inaczej konstrukcja filmu posypałaby się(śmieszny Oscar, Scott powinien dostać Oscara za Blade Runner i Alien a nie te porażki fabularne)
Więzień nienawiści-podobna budowa do Gladiatora, czarno-biała budowa, oczywiście zakończenie tragiczne, po tym jak wszystko wróciło na właściwe tory...
Podziemny Krąg-bardzo głębokie... materializm nie opłaca się, żyj chwilą...... zesraj się na końcu..., słabo zrobiony problem rozdwojenia.
Incepcja-Efekciarski Nolan ze swoją głębią, więcej w tym filmie akcji niż surrealizmu, słaba psychologia. Cała głębokość to tworzenie kolejnych pięter fabularnych i otwarte zakończenie.
Skazani na Shawshank-nr 1 w topie, ckliwy, idealistyczny dramacik o przyjaźni i nadziei.
Prestiż-znowu Nolan ze swoją pseudo-głębią. Efekciarskie bajki, fabuła kuleje, a wokół fabuły jakże inteligentne ciekawostki magiczne i co się okazuje na końcu magia jest prawdziwa! Ty też możesz zostać Świętym Mikołajem!
Filmy wyżej wymienione to moralizatorskie popłuczyny lub inaczej niziny gatunkowe.
Widziałeś chociaż 10% tych szmatławców ocenionych na 10/10? Może Kubrick jest szmatławcem, może Tarkowski? Prawda jest taka, że to byli wizjonerzy, którzy popychali i ukierunkowywali kino...