Nie rób z tego filmu jakiegoś dzieła pornograficznego. Owszem scen zbliżeń było "dużo". Ale nie stanowiły one nawet 5% filmu.

ie robię z tego filmu dzieła pornograficznego , uważam i tak że ten film był dobry , tylko o 2 sceny erotyczne za dużo po prostu , bo pamiętam że był taki moment co co chwilę juz była jakaś scena, nie wiem po co i dlaczego

Głupio CI bylo ? ile Ty masz lat ?

17 i trochę głupio mi było kiedy dziewczyna masturbowała się w wannie czy w łóżku , dobra co ja się tłumacze zawsze znajdzie się ktos kto się przyczepi

ale ja sie nie czepiam, tylko dziwne mi sie to wydaje po prostu ;)

to wyobraź sobie że w niektórych domach , ludzie są tak chowani że kiedy oglądasz z mamą film gdzie masz scene tego typu jest Ci głupio

heh, mam to samo :) człowiek obejrzałby sobie spokojnie jakiś film, ale rodzice zawsze wejdą w pikantniejszej scenie i bacznie obserwują reakcje... :)

noo zawsze tak jest niezależnie ile mamy lat zawsze będzie to spięcie przy rodzicach

Oczekiwałaś opowieści o baletnicy a znalazłaś się na seansie o kobiecie opętanej obsesją na punkcie roli w sztuce . To , że jest ci głupio w obecności mamy oglądać film dla dorosłych mogę zrozumieć ale czy to ma jakieś znaczenie w ocenie filmu? Mówisz seksu za dużo ale seks w dorosłym życiu odgrywa ogromną rolę więc i bohaterka ma schizy i na tym punkcie. Film ma wiele prowokacyjnych scen ale one są nieodłączną częścią historii powiedziałbym , że istotną nie od tak aby gorszyć uczennice liceum.

zgodzę się z tobą , lecz ,żyjemy w czasach gdzie znalezienie filmu bez pikantniejszych scen jest bardzo trudne, w każdym filmie pomijając bajki dla dzieci znajdziemy takie sceny. Kiedyś w latach naszych rodziców, dziadków , były sztuki w których nie głownym priorytetem był seks, owszem to jest element w życiu człowieka, ale zazwyczaj w naszych czasach seks jest przedstawiony bardzo brutalnie , a to działa na społeczeństwo. Ostatnio oglądałam ciekawy film , oczywiście nie obeszło się bez pikantnych (niepotrzebnych) scen. Niestety