Bez cienia wątpliwości: Oscar dla Portman być musi - dziewczyna zagrała absolutnie rewelacyjnie. Sam film, choć nie jest odkrywczy (Aronofsky umiejętnie żongluje tutaj elementami, które pojawiły się już w jego wcześniejszej twórczości), jest naprawdę wciągający i dobry, ale trzeba uczciwie przyznać, że dzięki kreacji Natalie wyrasta na obraz bardzo dobry. Bez spazmów zachwytu, ale z uznaniem dla kina z wysokiej półki. Warto obejrzeć.