Nic nowego, stare patenty podane w nieciekawy sposób. Właściwie film mógłby zakończyć się na scenie w metrze, bo już wtedy wszystko było jasne.
Gdyby nie Natalka, która mocno wczuła się w rolę to nie byłoby czego oglądać.
Przeitelektualizowana, nudna sraczka niestety, ale to przecież Aronofsky, więc nie wypada oceniać zbyt nisko....
Zgadzam się:) Strasznie długo czekałam na możliwość obejrzenia tego filmui powiem szczerze, że mnie nudził i to bynajmniej nie dlatego, że go nie zrozumiałam. Po prostu nic nowego, tylko ładna muzyka i zdjęcia.