Scena lepsza niż w niejednym pseudo horrorze :-)-sory miało być do adresata wyżej :-P
Nie wydaje się Wam, że w scenie łóżkowej z koleżanką tak naprawdę była to jej Matka a nie tylko sen erotyczny? W trakcie tych omamów pada właśnie słowo „cukiereczku”....
Poważnie ? Mi się wydawało, że jej się to śni. Chociaż wrociła taka naćpana, że mogło jej odwalić ;)
nie wiem czy poważnie czy nie nie oglądałem tak dokładnie ale akurat to mi sie rzuciło w oczy..wiem ze duzo sie działo w tym filmie i jak sie nie ogłada dokladnie to mozna sie pogubić
Nie zgodzę się :) nadal jak zresztą spora większość uważam, iż była molestowana. Było to naprawdę mocno aczkolwiek między wierszami ukazane.
Zauważ, że Le Roy uczy ją "obchodzenia się" z własnym ciałem... Gdyby miała "doświadczenia" - nie byłoby to konieczne. ;-)
P.S. Już nie mówiąc, że nie zareagowałaby tak nerwowo, gdy matka prawie ją przyłapała na masturbacji - to na 100% było urojenie...