rzeczywiście, skoro nakładali cyfrowo twarz Portman na ciało innej prawdziwej baletnicy to mogli wybrać wyraz twarzy uśmiechniętej:)
Nie mam pojecia skad wy macie takie informacje kurcze blade... Moze gdzies jakis moment byl ze twarz nalozyli w szczegolnie trudnej scenie ale prawda jest ze PORTMAN do tej roli mocno schudla i naprawde wiele wiele czasu poswiecila na sztuke baletowa. Wiekszosc scen to byla jej ciezka praca na treningach a gdzies tam moze byla scena gdzie nalozyli twarz. Pokazala klase jak z amatorki mozna nauczyc sie tak trudnej sztuki jaka jest niewatpliwie balet.
dla zaburzenia psychicznego bohaterki mało zróżnicowana mimika jest typowa, czyli zagrała odpowiednio
Moje odczucie zaraz po obejrzeniu są następujące :
Na początku nie rozumiałam zupełnie o co w tym chodzi, wszystko było dość chaotycznie pokazane. Był w tym jakiś ukryty przekaz, coś głębszego, ale zupełnie nie byłam przygotowana, że film zamieni się w ... horror. Na niektóre sceny nie mogłam patrzeć bo cóż, mam dość słabe nerwy :)) Obejrzałam film "na 2 raty" bo dopiero po pierwszej gdy emocje opadły na następny dzień zmusiłam się by go dokończyć i w sumie się z tego cieszę.
Ogółem świetna końcówka i główna obsada skłoniły mnie do dania 7.
Ptaszynko myslisz ze glowna bohaterka miala odmiane schizofrenii czy to bylo wszystko z przemeczenia i niedospania ze miala takie jazdy?
Jeśli to do mnie to szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Obstawiam, że to i to, a bo co?